Fiskus ściga firmę za VAT. Wszystko przez pomyłkę w nazwie
Słowo "złom" zamiast "granulat" na fakturze. Tyle wystarczyło, aby dolnośląska skarbówka odmówiła odliczenia kilku milionów złotych podatku. Nad firmą zawisła groźba bankructwa – pisze portal wyborcza.biz.
Sprawa zaczęła się dwa lata temu. Pewien przedsiębiorca z Wrocławia prowadził firma handlową. Jak twierdzi, wszystkie podatki płacił w terminie, nigdy nie miał żadnych zaległości wobec urzędu skarbowego, ZUS, NFZ i pracowników.
Jak opisuje dziennikarz portalu wyborcza.biz, pewnego dnia pojawili się kontrolerzy ze skarbówki, którzy poprosili faktury i dokumentację przewozową. Okazało się, że na jednym z pism przedsiębiorca błędnie wpisał nazwę produktu. Wszystko inne się zgadzało – zarówno ilość produktu, jak i kwota zapłacona oraz odliczona.
Kontrolerzy przyznali, że na błędzie redakcyjnym skarb państwo nic nie stracił. Mężczyzna wyjaśnił sprawę i zajął się prowadzeniem firmy. Spokój przerwał naczelnik skarbówki, który wydał decyzję, że „ze względu na błędne oznaczenie towarów na fakturach podatnikowi nie przysługuje prawo do odliczenia podatku naliczonego”.
Obejrzyj: Pomysł na Biznes: mini-domy w Polsce
Dla przedsiębiorcy oznaczało to wstrzymanie kilku milionów złotych, co byłoby równoznaczne z bankructwem i zamknięciem firmy.
Biznesmen odwołał się. Sprawa trafiła do polskich sądów, a potem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który przyznał rację polskiemu przedsiębiorcy. Na tej postawie polski sąd uchylił decyzję pracowników skarbówki.
Przedsiębiorca z Wrocławia nie ma pewności, czy dalej będzie mógł prowadzić firmę. Wyrok jest bowiem nieprawomocny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl