Dwie trzecie Polaków urodzonych po 1990 roku myśli o założeniu własnej firmy - wynika z raportu przygotowanego przez Fundację Akademia Liderów. Działalność gospodarcza to jednak spore obciążenia, szczególnie w pierwszych latach. Można je zmniejszyć, w czym pomagają tak zwane inkubatory przedsiębiorczości. A jeśli młodemu przedsiębiorcy się nie powiedzie, może zrezygnować z działalności i nie stracić na tym wiele.
Młodzi ludzie cenią sobie w prowadzeniu własnej firmy przede wszystkim wyższe zarobki (prawie połowa) i niezależność (40 procent). Dostrzegają jednak również bariery, które w działalności gospodarczej przeszkadzają. Najwięcej, bo co trzeci młody przedsiębiorca, obawia się braku pieniędzy, które trzeba wydawać na starcie. Wysokie składki na ubezpieczenia społeczne, koszty szkoleń i wynajmu powierzchni biurowych to wydatki, na które wielu początkujących właścicieli firm nie może sobie pozwolić.
Najlepiej mają studenci
Rozwiązaniem dla przedsiębiorców z chęciami i pomysłem, ale bez wystarczających funduszy są inkubatory przedsiębiorczości. Powstają one zazwyczaj przy uczelniach wyższych, a umożliwia im to Prawo o szkolnictwie wyższym. Inkubatory mają być tworzone w celu "lepszego wykorzystania potencjału intelektualnego i technicznego uczelni oraz transferu wyników prac naukowych do gospodarki" oraz "wsparcia działalność gospodarczą środowiska akademickiego lub pracowników uczelni i studentów będących przedsiębiorcami".
Działają one w ten sposób, że "użyczają" młodemu przedsiębiorcy własnej osobowości prawnej. To znaczy, że student nie musi rejestrować firmy w urzędzie gminy, nie dostaje też osobnego numeru NIP ani REGON, a zatem nie ma też obowiązku odprowadzania składek do ZUS. Inkubatory pomagają również w kwestiach prawnych, księgowych i udostępniają pomieszczenia biurowe. Młody przedsiębiorca działa bowiem jako komórka wewnątrz Inkubatora, za co oczywiście musi zapłacić. Kwoty są jednak znacznie niższe, niż koszty składek, szkoleń, usług doradczych czy wynajmu powierzchni biurowych, dlatego wielu studentów decyduje się na takie rozwiązanie.
Nie oznacza to jednak, że taki przedsiębiorca nie ma żadnej samodzielności. Może podpisywać umowy, wystawiać faktury i zarabiać pieniądze, którymi później samodzielnie dysponuje. Młody właściciel firmy nie może jednak zaciągać długoterminowych zobowiązań (na przykład wziąć telefonu "na firmę"), ani zatrudniać pracowników na umowę o pracę. Z inkubatora ma bowiem prawo "wyjść" z zachowaniem jednomiesięcznego okresu wypowiedzenia, więc mogłoby się na przykład zdarzyć, że zostawi za sobą pracowników, którym trzeba będzie wypłacić odprawy.
Obecnie na Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości składa się z 50 takich organizacji, zlokalizowanych w 24 miastach na terenie całego kraju. Są też na rynku inkubatory, które oferują podobne usługi nie tylko studentom, ale również pozostałym początkującym przedsiębiorcom.
Aktywizacja bezrobotnych
Drugim rodzajem jest tak zwany inkubator przedsiębiorczości społecznej, tworzony przez samorządy lub organizacje pozarządowe. To rozwiązanie jest skierowane przede wszystkim do osób długotrwale bezrobotnych, niepełnosprawnych lub zagrożonych wykluczeniem społecznym, które chcą podjąć własną działalność w sektorze ekonomii społecznej.
Tego typu organizacje pomagają im poprzez:
- udostępnienie zasobów: powierzchni biurowej, sprzętu czy dostępu do internetu,
- organizowanie warsztatów motywacyjnych,
- porady specjalisty ds. marketingu, prawa czy księgowości,
- pomocy w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych na działalność.
Najbardziej rozwinięte inkubatory działają na Śląsku (Inkubator Społecznej Przedsiębiorczości województwa śląskiego z oddziałami w Częstochowie, Bielsku-Białej, Żorach, Tychach czy Dąbrowie Górniczej) oraz na Warmii i Mazurach (w powiatach bartoszyckim, ostródzkim, lidzbarskim i braniewskim).
Zobacz także w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1397381827&de=1428876000&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=MON&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&st=1&fr=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/>