Fiskus zaostrzy kontrole e-handlu w internecie. Właścicielom stron internetowych, którzy nie ujawnią danych swoich użytkowników, grozi kara 5 tys. zł - podaje _ The Wall Street Journal Polska _.
Zmiana do ustawy o kontroli skarbowej przewiduje obowiązek ujawniania kontrolerom danych o firmach i osobach, które sprzedają towary przez internet albo się w nim reklamują.
Ministerstwo Finansów chce mieć wgląd w adresy, nazwiska i nazwy firm, które handlują bądź zamieszczają reklamy czy ogłoszenia w internecie. Właściciele stron internetowych, którzy odmówiliby ujawnienia danych, będą musieli się liczyć z karą w wysokości 5 tys. zł.
Walka z tajemniczym e-handlarzem
Na internetowych aukcjach sprzedający posługują się zwykle wyłącznie nickiem i numerem rachunku bankowego. Fiskus ma wobec nich podejrzenia o działalność bez rejestracji i niepłacenie należnych podatków (zarówno podatku dochodowego, jak i VAT, który powinien obciążać każdą transakcję). Mowa tu o niemałych sumach: jak wyliczył WSJ, wartość towarów sprzedawanych na aukcjach internetowych to ponad 4,6 mld rocznie, natomiast wartość rynku reklamy internetowej w ubiegłym roku szacowano na 742 mln zł.
Nowy przepis jest zbyt ogólny
Nowe przepisy mogą jednak naruszyć interesy portali niezajmujących się handlem. Cytowany przez _ WSJ _ Marcin Gotkiewicz, dyrektor biura prawnego Wirtualnej Polski, uważa, że przepis sformułowany jest zbyt ogólnie. Według niego zmiana w ustawie może oznaczać obowiązek udzielenia posiadanych informacji o wszystkich znanych wydawcy serwisu internetowego przedsiębiorcach, nawet tych anonimowych. A to byłoby już naruszeniem tajemnicy dziennikarskiej.
Ekspert Konfederacji Pracodwaców Polskich, Piotr Rogowiecki, twierdzi w _ WSJ _, że nowe regulacje mogą uderzyć też w firmy z branży handlu elektronicznego, co może negatywnie odbić się na wielu gałęziach gospodarki.
Na niekonsekwencję rządu zwraca uwagę Katarzyna Urbańska prawniczka Polskiej Konfederacji Pracodawców. - Choć Ministerstwo Gospodarki proponuje ograniczenia kontroli, to równocześnie resort finansów chce tylnymi drzwiami zwiększyć swoje kompetencje kontrolne - komentuje WJS Urbańska.