Przedsiębiorcy w mediach społecznościowych skarżą się, że nie otrzymali wsparcia z tytułu tarczy finansowej. Niektórzy kontaktują się również z naszą redakcją. Powody są różne.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o błędnych zaokrągleniach, które dyskwalifikowały wielu przedsiębiorców. Choćby dlatego, że system nie uwzględniał miejsc po przecinku i zamiast przychodów 100 000 zł trzeba było wpisać 100 000,00 zł. Niby to samo, ale jednak nie.
Ale problemy pojawiają się nadal. I niekiedy kuriozalne. Na przykład zły adres firmy. Jeden z czytelników wskazuje, że musiał składać wniosek ponownie, bo w pierwotnej wersji wpisał, że jego firma mieści się przy ulicy Piłsudskiego, a nie Józefa Piłsudskiego.
Inny przykład? Firma działa na rynku od lat 90., ale zmieniła formę prawną w styczniu 2020 roku. Właściciel pozostał ten sam, tylko zamiast jednoosobowej działalności prowadzi już spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Nazwa też się nie zmieniła, działalność nie została wstrzymana ani zawieszona. Po prostu w nazwie pojawiła się "spółka z o.o.".
Efekt? W polu "data rozpoczęcia działalności" przedsiębiorca wpisuje datę z roku 1991, podczas gdy system widzi jedynie tę z 2020 r. I odrzuca wniosek, ponieważ z tarczy finansowej korzystać mogą tylko firmy działające przed 2020 rokiem.
"Problem może rozwiązać sam przedsiębiorca"
Co na to PFR, który odpowiada za tarczę finansową? - Też otrzymujemy takie sprawy, w zdecydowanej większości okazuje się, że problem może rozwiązać sam przedsiębiorca przy pomocy ZUS czy urzędu skarbowego - mówi money.pl Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Jak dodaje, częstym problemem jest na przykład brak złożenia deklaracji VAT-owskiej. Zdarza się również, że nie zgadza się saldo w ZUS. Przypomnijmy, że jednym z warunków uzyskania subwencji jest m.in. brak zaległości w składkach ZUS na koniec 2019 roku i na moment składania wniosku.
- Przedsiębiorcy utrzymują, że zaległości nie mieli, po czym wysyłają zaświadczenie z ZUS o niezaleganiu ze składkami. Tyle że tylko za jeden termin, a odmowa subwencji w przypadku zaległości dotyczy zarówno końca ubiegłego roku, jak i okresu z wnioskowania - mówi Marczuk.
Trzy rodzaje decyzji
Wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju tłumaczy, że przedsiębiorcy mogą otrzymać tylko trzy rodzaje decyzji.
Po pierwsze przyznanie subwencji, gdy żadnych wątpliwości i nieścisłości nie ma. Po drugie przyznanie subwencji częściowo, gdy PFR na podstawie danych z innych instytucji (m.in. skarbówki czy ZUS) uzna, że przysługuje ona w mniejszej wysokości, niż wskazano we wniosku.
- I takich pozytywnych decyzji jest najwięcej. W tym drugim przypadku firmie przysługuje możliwość dwukrotnego odwołania, ale tylko o tę różnicę w wysokości subwencji - wyjaśnia Marczuk. Dodaje, że dotychczas subwencje w takich przypadkach są wypłacane w ponad 80 proc.
Trzeci rodzaj decyzji to odmowa. Tu jednak trzeba wyjaśnić wszystkie powody odrzucenia wniosku. Jeśli nie zgadza się saldo składkowe na koniec 2019 roku, to trzeba sprawdzić to w ZUS. Jeśli są jakieś różnice w przychodach, to warto sprawdzić deklarację VAT lub skontaktować się z urzędem skarbowym. I zdobyć pisemne potwierdzenie, że wszelkie nieścisłości zostały wyjaśnione. Ewentualnie po prostu poprawić wniosek.
- Po wyjaśnieniu wątpliwości i ich udokumentowaniu, można składać wniosek kolejny raz - tłumaczy wiceprezes PFR.
Jeśli jednak mimo wszystko okazałoby się, że otrzymujemy odmowę, sprawę trzeba wyjaśniać ze swoim bankiem. On z kolei może skontaktować się z PFR, by rozstrzygać indywidualne przypadki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl