_ Rozmowa z Magdaleną Tran-Van, dyrektorem generalnym Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Polsce _
Money.pl: Jakie są podstawowe cele Izby? Magdalena Tran - Van: Przede wszystkim FIP-H w Polsce jest niezależnym stowarzyszeniem pracodawców. Głównym celem jest działanie, na rzecz budowania jak najlepszego środowiska gospodarczego wspierającego wymianę handlową polsko-francuską. Cele Izby zmieniają się razem z ewolucją kontaktów gospodarczych pomiędzy Polską a Francją. Początkowo była to potrzeba odnalezienie się przedsiębiorców francuskich w realiach polskich, docierania do informacji i reprezentowanie interesów francuskich w Polsce. Teraz zajmujemy się w dużej mierze szkoleniami, promocją kapitału wiedzy i doświadczeń francuskich.
Po wejściu Polski do UE, zmieniły się trochę zadania izby, która zaczęła więcej działać na rzecz polskich przedsiębiorców, chcących budować partnerskie stosunki w przedsiębiorcami we Francji na wspólnym europejskim rynku. Jest to szczególnie korzystne, gdyż do izby należą przedsiębiorcy z każdego sektora gospodarki, którzy służą swoją wiedzą i swoim doświadczeniem.
Money.pl: Na jaką pomoc może liczyć polski przedsiębiorca, chcący rozwijać swoją działalność także na francuskim rynku? M.T-V: Przede wszystkim zdobędzie tutaj informacje na temat obowiązującego prawa. Od tego roku proponujemy takie usługi jak: zbadanie rynku w danym sektorze i przygotowanie raportu po zbadaniu rynku, którym jest zainteresowany przedsiębiorca. Ponadto pomagamy wyszukiwać partnerów biznesowych oraz pracowników stałych, okresowych i sezonowych.
Money.pl: Co musi wiedzieć przedsiębiorca, chcący rozwijać interes we Francji? M.T-V: Same zasady zakładania przedsiębiorstwa, są tam takie same jak w Polsce. Różnice polegają przede wszystkim na możliwości załatwienia wszystkich formalności w tzw. jednym okienku, składa się odpowiednie kwestionariusze w jednym miejscu i z tego miejsca urzędnik przesyła wszystkie wnioski do koniecznych urzędów.
Money.pl: Co trzeba wiedzieć o podatkach? M.T-V: Przede wszystkim nie ma możliwości ominięcia ich. To jest państwo prawa i biurokracji i służby kontrolne są bardzo wymagające i sprawne. Same podatki są różne w zależności od wielkości firmy. Zakładając spółkę dobrze jest mieć odpowiednich doradców finansowych lub prawnych. Chociaż z drugiej strony, księgowość jest dużo prostsza. Nie należy się jednak martwić bowiem Izba pomaga znaleźć dobrych doradców. Naszym atutem jest bezpośredni dostęp do przedsiębiorców, którzy najlepiej doradzą.
Money.pl: Czy wielu polskich przedsiębiorców zdecydowało się na prowadzenie działalności we Francji? M.T-V: Lista firm, które zdecydowały się na otworzenie działalności we Francji, jest bardzo krótka. Bo nawet olbrzymie firmy, które od bardzo dawna mają kontakty handlowe z Francją, często ograniczają się do biur reprezentacyjnych.
Money.pl: Z jakimi problemami zwracają się Polacy najczęściej do Izby? M.T-V: Przede wszystkim zwracają się z zapytaniem jak sprzedawać swój produkt we Francji. Francuzi natomiast, szukają tutaj podwykonawców, dla produktów, które będą sprzedawać we Francji. Francuzi często skarżą się na brak reguł gry w Polsce. Konkretny przykład – wielkiej dystrybucji i sieci supermarketów, co do których waży się sprawa ich otwarcia w niedzielę w niektórych miastach. Zaczynamy mówić o ograniczaniu ekspansji tzw. sklepów wielko-powierzchniowych w Polsce. To co dziwi i to o co staramy się walczyć dla społeczności przedsiębiorców, że nadal brakuje wypracowywania pewnych zasad. Musi być równowaga i do tego są potrzebne jasno określone zasady. Te zasady nie mogą być jednak określane przez grupę, której może brakować wiedzy o sektorze. Dlatego musi być prowadzony dialog, aby wypracować wspólne porozumienie.
Money.pl: Czy specjaliści mogą liczyć na pomoc Izby w znalezieniu pracy, czy to Francuzi w Polsce, lub Polacy we Francji?
M.T-V:Jeśli chodzi o naszą działalność jako pośrednika pracy, to mamy tylko jedno narzędzie skierowane zarówno do Polaków jak i Francuzów, to jest giełda pracy. Pracodawcy mogą na naszej stronie internetowej umieszczać ogłoszenia o wolnych miejscach pracy, a pracownicy – swoje aplikacje.