Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Jedni przez długi, inni przez niedbalstwo. 300 tys. przedsiębiorców może być wyłączonych z ubezpieczenia chorobowego.

1
Podziel się:

200 tys. przedsiębiorców nie odebrało jeszcze listu z nowym numerem rachunku do składek ZUS, a 100 tys. ma zaległości wobec Zakładu. Jedni i drudzy mogą być niemile zaskoczeni, gdy zorientują się, że przestali być objęci ubezpieczeniem chorobowym.

Od stycznia wpłaty do ZUS będą w pierwszej kolejności zaliczane na poczet zaległości i pokrycie odsetek za zwłokę
Od stycznia wpłaty do ZUS będą w pierwszej kolejności zaliczane na poczet zaległości i pokrycie odsetek za zwłokę (SŁAWOMIR KOWALSKI / POLSKA PRESS)

Od 1 stycznia 2018 r. przedsiębiorcy wpłacają wszystkie składki na ubezpieczenia społeczne na jeden rachunek. To zdecydowane ułatwienie, ale drobne niedopatrzenie może spowodować, że część przedsiębiorców straci prawo do ubezpieczenia chorobowego.

Przypomnijmy, że od 1 stycznia każdy prowadzący działalność ma przypisany jeden rachunek, który jest kombinacją liczby kontrolnej (dwie pierwsze cyfry), stałego numeru identyfikacyjnego ZUS (11 cyfr), liczby uzupełniającej (3 cyfry) i 10-cyfrowego NIP-u.

Cztery rachunki, na które wcześniej dokonywali wpłat, są już nieaktywne.

Kto dokonuje wpłaty przelewem internetowym, nie powinien się pomylić, gdyż banki nie przyjmują wpłat na nieaktywne rachunki. Niezamierzonego błędu nie powinni popełnić także ci przedsiębiorcy, którzy przelewają pieniądze w urzędzie pocztowym. Więcej pisaliśmy o tym przed kilkoma tygodniami. Zwróciliśmy ponadto uwagę na proceder podszywania się oszustów pod ZUS. Mechanizm jest prosty: wysyłali oni listy, łudząco przypominające korespondencję z ZUS, podając przy tym własne numery rachunków.

Tymczasem z e-składką związane jest jeszcze jedno ryzyko. Wpłaty będą w pierwszej kolejności zaliczane na poczet zaległości i pokrycia odsetek za zwłokę. Jeśli więc płatnik zalega wobec ZUS, to wpłata nie pokryje wszystkich bieżących zobowiązań – i "spirala długów" zacznie się nakręcać.

- Zobowiązania z tytułu składek będą rozliczane na zasadzie "first in, first out". Oznacza to, że osoby prowadzące działalność gospodarczą mające zaległości w opłacaniu składek stracą prawo do świadczeń z funduszu chorobowego. Aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki, przedsiębiorcy powinni sprawdzić, czy nie mają niedopłaty za któryś okres podlegania ubezpieczeniom społecznym - wyjaśnia Łukasz Kozłowski, ekspert ds. ekonomicznych Pracodawców RP.

Można to sprawdzić na internetowej platformie PUE lub składając w ZUS wniosek o ustalenie salda.

Jeśli bieżąca płatność zostanie przeznaczona na pokrycie zaległości i w efekcie powstanie zaległość w wysokości przekraczającej 6,60 zł, to płatnik zostanie wyłączony z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.

Zobacz też:
Zobacz także: Decyzja rządu ws. ZUS może uderzyć w budżet

Nie będzie zasiłku macierzyńskiego ani pielęgnacyjnego

Obowiązkowo ubezpieczeniu chorobowemu podlegają wszystkie osoby, które pracują w oparciu o umowę o pracę. Dobrowolnie mogą się do niego zgłosić osoby objęte obowiązkowymi ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi, czyli na przykład osoby prowadzące pozarolniczą działalność i wykonujące pracę na podstawie umowy-zlecenia czy umowy agencyjnej.

Wysokość składki wynosi 2,45 proc. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne.

Opłacanie składki chorobowej daje możliwość korzystania ze świadczeń takich jak

- zasiłek chorobowy

- zasiłek opiekuńczy

- świadczenie rehabilitacyjne oraz

- zasiłek macierzyński.

Płatnicy mogą nie mieć nawet świadomości, że wskutek powstałej kiedyś zaległości zostali wyłączeni z ubezpieczenia.

Zapytaliśmy Zakład Ubezpieczeń Społecznych o skalę zadłużenia polskich przedsiębiorców.

- Najliczniejsza grupa dłużników posiada zadłużenie w przedziale od 6,60 do 1000 zł (średnie zadłużenie 62 proc. zadłużonych płatników z tej grupy wynosi 272 zł). Podkreślić przy tym można, że łącznie spośród prowadzących działalność gospodarczą opłacających składki za siebie, zaległości z tytułu składek posiada 278 tys. osób, na kwotę 3.142,6 mln zł - wyjaśnia rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz.

Zadłużenie można było rozłożyć na raty

Mając świadomość wagi problemu, ZUS rozesłał informację do dłużników o możliwości rozłożenia zadłużenia na raty. Tyle że umowa taka mogła zostać podpisana do końca ubiegłego roku.

Gazeta Wyborcza podaje, że do piątku 12 stycznia na nowy rachunek wpłat dokonało 1 mln 360 tys. przedsiębiorców, którzy łącznie przelali ok. 3 mld zł.

Były to głównie wpłaty od firm jednoosobowych. Większych przelewów ZUS spodziewa się w poniedziałek, 15 stycznia, kiedy do zapłaty składek zobowiązane są firmy zatrudniające pracowników.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Fghhrrr
7 lat temu
Ale to przecież jest jeden wielki kant. Najpierw robi się marketing i wmawia ciemnemu ludowi, ze te wszystkie zmiany to dla jego dobra a następnie doi się ich i z uśmiechem oszukuje. Tak działa dobra zmiana. Ciekawe kiedy ludzi przejmą na oczy. Jak zwykle będzie za późno. A później będzie lament i płacz o jaki ja byłem głupi i naiwny, dałem się wyrolować jak dziecko.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Fghhrrr
7 lat temu
Ale to przecież jest jeden wielki kant. Najpierw robi się marketing i wmawia ciemnemu ludowi, ze te wszystkie zmiany to dla jego dobra a następnie doi się ich i z uśmiechem oszukuje. Tak działa dobra zmiana. Ciekawe kiedy ludzi przejmą na oczy. Jak zwykle będzie za późno. A później będzie lament i płacz o jaki ja byłem głupi i naiwny, dałem się wyrolować jak dziecko.