Przedsiębiorcy w koszty uzyskania przychodu mogą wpisać wydatki, które musieli ponieść, żeby zarobić. W zależności od rodzaju działalności, można rozliczyć najróżniejsze koszty. Zobacz, w jakich przypadkach można pomniejszyć przychód o kupowaną żywność.
Żadne przepisy nie podają katalogu wydatków, który mówiłby, co konkretnie właściciel firmy może wpisać w koszty. Najważniejsze, żeby spełniały one warunki, które stawia ustawa o PIT, czyli:
- zostały faktycznie poniesione,
- wiążą się bezpośrednio z osiąganym przez firmę przychodem (na przykład zakup materiałów do produkcji towarów, na sprzedaży których przedsiębiorstwo zarabia),
- są dopuszczalne przez ustawę (przepisy zakazują np. ujmowania w kosztach wydatków na nabycie gruntów lub prawa wieczystego użytkowania gruntów, na spłatę pożyczek, grzywien, kar pieniężnych, podatków czy wartości własnej pracy),
- są w odpowiedni sposób udokumentowane.
Nie powinno więc dziwić, że w niektórych przypadkach w koszty można wpisać nawet jedzenie. Oczywiście nie chodzi tu o restauracje czy firmy gastronomiczne, które kupują artykuły spożywcze do przygotowania sprzedawanych później potraw. Przedsiębiorstwa, prowadzące działalność w zupełnie innej branży również mogą płacić niższy podatek dzięki kupowaniu żywności.
Lunch z kontrahentem lub napoje dla pracowników
Szerokie pole manewru w przypadku zaliczania tego typu wydatków do kosztów uzyskania przychodu mają przede wszystkim usługodawcy. Często w warsztatach samochodowych, salonach fryzjerskich, bankach czy gabinetach dentystycznych klienci czekający na usługę mogą poczęstować się przekąskami, takimi jak orzeszki, cukierki, paluszki lub owoce. Pieniądze, które właściciel firmy wydał na taki poczęstunek można wpisać w koszty uzyskania przychodu i fiskus nie powinien ich zakwestionować.
Podobnie jest w przypadku, gdy przedsiębiorca zatrudnia pracowników. Na przykład w trakcie upałów przepisy nakładają na pracodawcę obowiązek zapewnienia zatrudnionym wody do picia (jeśli temperatura przekroczyła 25 stopni Celsjusza przy pracy na otwartym powietrzu i 28 - dla pracy w biurze). Koszt jej zakupu można wpisać w koszty. Tak jest również wtedy, gdy właściciel firmy dobrowolnie udostępnia pracownikom napoje, a także, gdy zdecyduje się na kupowanie im z własnej kieszeni zestawów obiadowych lub kanapek. Wszystkie tego typu wydatki stanowią bowiem dla niego koszt uzyskania przychodu - najedzeni pracownicy pracują wydajniej, więc on dzięki temu więcej zarabia.
Najwięcej kontrowersji wzbudzały od zawsze kwestie lunchu czy kolacji z kontrahentem. Kilka lat temu fiskus zakazał "wrzucania" tego typu wydatków w koszty, bo uznał, że są to tzw. wydatki na reprezentację. Później jednak zdanie zmienił i dał się przekonać przedsiębiorcom, że takie spotkania pośrednio mają związek z uzyskiwanymi przez firmę przychodami. Nie wszystko jednak podczas takich spotkań można kupić. Do kosztów uzyskania przychodu nie można bowiem w takich sytuacjach zaliczać wydatków na alkohol.
Pieniędzy wydanych na żywność w koszty nie wpisze sobie również przedsiębiorca, który pracuje w domu i nie spotyka się z klientami, ani nie zatrudnia pracowników. Jeśli więc na przykład grafik komputerowy zamówi sobie do mieszkania pizzę na dowóz, nie będzie mógł jej rozliczyć jako koszty uzyskania przychodu.
Zobacz także w Money.pl: Kontrole podatkowe w Polsce tworzą opresyjne państwo src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1472454000&de=1472484600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>