.
Formalności związane z uzyskaniem poręczeń nie będą wymagały składania odrębnie wniosku o poręczenie i o kredyt - powiedział PAP wiceprezes BGK Piotr Dziewulski.
PAP: Gdy tylko ukażą się brakujące rozporządzenia, a ma się to stać wkrótce, przedsiębiorcy będą mogli zacząć korzystać z poręczeń Funduszu Poręczeń Unijnych przy Banku Gospodarstwa Krajowego. W jaki sposób przedsiębiorcy - a także samorządy - będą dopełniać formalności?
Piotr Dziewulski: Banki posiadają pełne wzory wniosków o poręczenie BGK. Klient załatwia wszystko w banku, który udziela kredytu. Klient nie ma kontaktu z BGK.
PAP: Przy mniejszych kredytach - do 100 tys. euro - bank nawet nie konsultuje poręczenia w BGK. Klient korzysta z pewnej przyznanej danemu bankowi puli poręczeń. A przy większych kredytach?
Piotr Dziewulski: Klient w żadnym przypadku nie musi kontaktować się z BGK. Jeśli poręczenie jest udzielane w ramach poręczenia tzw. "portfelowego", to bank podejmuje decyzję sam. Nawet bank nie musi wówczas mieć kontaktu z BGK. Natomiast w przypadku poręczeń na większe kwoty, kontaktuje się z nami bank. Przekazuje nam materiały i to BGK przyznaje poręczenie. Jednak również w przypadku większych kwot poręczeń kredytobiorca nie musi odrębnie prowadzić z nami rozmów. W imieniu klienta o poręczenie do BGK występuje ten bank, który przyznaje kredyt.
PAP: Według szacunków łączna suma poręczeń, których będzie mógł udzielić FPU, przekracza 3 mld zł.
Piotr Dziewulski: Kwota poręczeń może być trzy- czterokrotnością środków zgromadzonych w Funduszu, jako potencjalnego zabezpieczenia. Biorąc pod uwagę, że poręczenia będą wygasać po wykorzystaniu, a na ich miejsce będą pojawiać się nowe, to wielkość udzielonych poręczeń za kilka lat może się okazać wielokrotnie wyższa niż 3-4 mld zł. Jeśli w dodatku większość kredytów będzie dobrze obsługiwanych - a tak może być w przypadku zabezpieczanych przez FPU kredytów, refinansowanych z UE ze względu na dobre procedury oceny wniosków - to może się okazać, że środki zgromadzone z funduszu nigdy z niego nie wypłyną, czyli nie będą potrzebne na wypłatę zabezpieczenia.
PAP: Co się wówczas z nimi stanie? FPU ma działać tylko do 2009 roku, potem środki będą przekazane do Krajowego Funduszu Poręczeń Kredytowych (KFPK)?
Piotr Dziewulski: Przejdą do KFPK i tam nadal będą pracować na poręczenia. Ponieważ KFPK uruchamia regionalne fundusze, to te środki mogą z czasem zbudować wielką sieć funduszy poręczycielskich w Polsce.
Utworzenie FPU wynika z uchwalonej w tym roku specjalnej ustawy. Fundusz będzie udzielał gwarancji i poręczeń spłaty kredytów, pożyczek oraz emisji obligacji w przypadkach, gdy wspierane przez FPU przedsięwzięcia będą jednocześnie współfinansowane przez UE.
Fundusz jest zasilany z części oprocentowania rezerw obowiązkowych (od przyjmowanych depozytów) przekazywanych przez banki do NBP. Ustawa jest częścią porozumienia zawartego w październiku 2003 roku pomiędzy bankami a rządem. Obecnie fundusz dysponuje kwotą 114 mln zł, a docelowo - 800-900 mln zł.