Sama klauzula obejścia prawa nie wystarczy, aby skutecznie walczyć z unikaniem opodatkowania - mówi prof. Dominik Gajewski z SGH. Według niego walka z tym zjawiskiem powinna być priorytetem resoru finansów.
- Polska jest szczególnym terenem, gdzie międzynarodowe unikanie opodatkowania jest doskonale wykorzystywane przez holdingi transgraniczne. Pamiętajmy, że mówimy o skali pomiędzy 30-46 mld zł rocznie na gruncie podatku dochodowego od osób prawnych. To skala niebotyczna - argumentuje Gajewski, który jest ekspertem Komisji Europejskiej ds. przeciwdziałania międzynarodowemu unikaniu opodatkowania.
Jak wskazał, głównym celem klauzuli jest zapobieganie wyłudzaniu podatku CIT przez firmy. - To rozwiązanie, które zostało zaproponowane przez ministerstwo finansów, ale jest pewnego rodzaju kontynuacją prac Komisji Kodyfikacyjnej pod przewodnictwem prof. Leonarda Etela. Jest to rozwiązanie znane w wielu państwach UE i się sprawdza - podkreślił ekspert.
Gajewski ocenił, propozycja resortu finansów jest interesująca i spełnia standardy, które można wykorzystać w skutecznej walce z międzynarodowym unikaniem opodatkowania.
Zwrócił zarazem uwagę, że elementem, nad którym należałoby się jeszcze zastanowić, jest proponowana w projekcie Rada ds. Unikania Opodatkowania. Ma ona być organem opiniotwórczym, orzekającym o tym, czy dane rozwiązanie może być zakwestionowane przez organy podatkowe, czy nie.
- Rada ta jest powoływana w głównej mierze przez ministra finansów. Może to rzutować na pewnego rodzaju brak niezależności co do opiniowania. Ta konstrukcja nie jest wykorzystywana w innych krajach UE - wyjaśnił Gajewski.
Jego zdaniem sama klauzula nie wystarczy jednak, aby w Polsce skutecznie walczyć z międzynarodowym unikaniem opodatkowania. Profesor mówił w tym kontekście m.in. o konieczności usprawnienia systemu kontrolnego, dokształcania pracowników fiskusa i śledzenia międzynarodowych tendencji w unikaniu opodatkowania.
Wprowadzenie klauzuli obejścia prawa, która ma przeciwdziałać unikaniu przez firmy opodatkowania, przewiduje projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej, którym we wtorek ma zająć się rząd.
Projekt przewiduje, że klauzula miałaby zastosowanie tylko wtedy, gdyby korzyść uzyskana przez podatnika w wyniku kwestionowanych przez fiskusa sztucznych czynności, przekraczała w roku podatkowym kwotę 100 tys. zł.
Minister finansów miałby wydawać tzw. opinie zabezpieczające, które miałyby gwarantować, że określone działania podatnika nie będą ocenione jako unikanie opodatkowania. Powołana ma zostać niezależna od ministerstwa Rada ds. Unikania Opodatkowania, opiniująca sporne sprawy dotyczące unikania opodatkowania.
"Podstawowym celem klauzuli jest prewencyjne eliminowanie korzystania ze schematów unikania opodatkowania. Ograniczenie agresywnego planowania podatkowego pozwoli na wzrost bazy podatkowej w Polsce. Zauważalne jest zwłaszcza nadmierne, nieuzasadnione zwiększanie kosztów uzyskania przychodów, co powoduje z kolei spadek wysokości dochodów do opodatkowania" - napisano w uzasadnieniu do projektu.
Wiceminister finansów Leszek Skiba mówił niedawno, że ministerstwu zależy na tym, by klauzula weszła w życie w najbliższych miesiącach.
Ministerstwo Finansów wskazało w ocenie skutków regulacji, że koszty uzyskania przychodu w CIT w 2013 r. wyniosły ok. 5,8 bln zł. Zakładając, że w efekcie zastosowania klauzuli wysokość kosztów uzyskania przychodów tylko w podatku CIT zostałaby zmniejszona o 0,12 - 0,5 proc., skutki pośrednie wprowadzenia klauzuli dla budżetu w pierwszym roku jej stosowania można by szacować na kwotę 1,3 - 5,4 mld zł. W następnych latach - przy założeniu, że wysokość kosztów zostałaby zmniejszona w granicach 0,25 proc. - 1 proc. - skutki pośrednie dla budżetu wyniosłyby od 2,7 mld zł do 10,87 mld zł.
Wprowadzenie podobnego rozwiązania zaproponował były minister finansów Mateusz Szczurek, ale rząd Ewy Kopacz się z niego wycofał. Klauzulę obejścia prawa przewidują też przygotowane przez Komisję Kodyfikacyjną Ogólnego Prawa Podatkowego założenia do nowej Ordynacji Podatkowej.