Ministerstwo zakończyło prace nad zmianą ustawy. Komornicy będą konkurować ze sobą a wierzyciel będzie mógł wybrać najlepszego z nich.
Przez reformę chcemy sprawić, żeby liczba komorników była adekwatna do rzeczywistych potrzeb obywateli - powiedział minister Zbigniew Ziobro
W Ministerstwie Sprawiedliwości zakończyły się prace nad projektem zmian w ustawie o komornikach sądowych. Teraz trafi on na posiedzenie rządu. Projekt zakłada radykalne zwiększenie liczby komorników.
Konieczna konkurencja
Resort sprawiedliwości chce, aby w jednym rewirze mogło działać wielu komorników, którzy mogliby konkurować ze sobą. Poza tym wierzyciel miałby prawo wyboru najlepszego z nich, bez względu na to w jakim mieście czy w jakiej dzielnicy znajduje się jego kancelaria. Ostatecznie o liczbie komorników na rynku decydowałby minister sprawiedliwości.
Zmianie ulegną również zasady naboru do tego zawodu. Komornikami będą mogły zostać wyłącznie osoby posiadające wykształcenie prawnicze, a nie jak dotychczas również po studiach administracyjnych. Dodatkowo zmienią się zasady naboru na aplikacje i przeprowadzania egzaminów zawodowych. Podobnie jak w przypadku radców prawnych będzie je organizował minister sprawiedliwości, a nie korporacja.
Projekt stwarza tzw. pozaaplikacyjne drogi dostępu do zawodu dla osób, które ukończyły inne aplikacje, oraz magistrów prawa, którzy byli zatrudnieni na stanowiskach związanych ze stosowaniem lub tworzeniem prawa przez okres co najmniej 5 lat.
Większy nadzór
Zmienią się też zasady nadzoru nad pracą kancelarii komorniczych. W obecnym stanie prawnym prezes sądu rejonowego może zarządzić kontrolę pracy kancelarii jedynie raz w roku. Ministerstwo proponuje, aby taka kontrola była możliwa w każdej chwili i nawet wielokrotnie w ciągu roku, o ile zajdzie taka potrzeba.
Ministerstwo chce dać również komornikom nowe instrumenty przyspieszające postępowania egzekucyjne. Urzędy oraz instytucje finansowe będą miały obowiązek udzielenia komornikowi wszelkich dostępnych informacji, w szczególności odnośnie do stanu majątkowego dłużnika i możliwości identyfikacji składników majątku w terminie 3 dni.
Komornicy krytykują
Przygotowaną reformę krytykuje środowisko komornicze.
- W dalszym ciągu pozostawia się komornika jako funkcjonariusza publicznego, którego zadaniem jest realizacja wyroków, przy równoczesnym wprowadzaniu do tego modelu elementów konkurencji. To zupełne pomieszanie różnych porządków - twierdzi Andrzej Kulągowski, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej. Dodaje on, że w rewirze powinien pracować jeden komornik. W przeciwnym razie nie będzie wiadomo, kto ma podjąć egzekucję.
Zdaniem Iwony Karpiuk-Suchackiej z Krajowej Rady Komorniczej umożliwienie działania w jednym rewirze wielu komorników, oznacza, że komornik wszczynający egzekucję będzie musiał powiadomić kilkunastu innych, że już zajmuje się tą sprawą. W praktyce może to doprowadzić do niewyobrażalnego bałaganu, ze szkodą dla wierzycieli.
- Jestem w stanie zaakceptować zasadę, że w zakresie jednego sądu rejonowego działa kilku komorników. Nie wyobrażam sobie jednak sytuacji, że będą mogli działać na terenie całego kraju. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, że dwóch komorników z Krakowa i Gdańska bez porozumienia ze sobą prowadzi równoległe postępowanie w stosunku do tego samego dłużnika z Poznania. To może poważnie utrudnić i wydłużyć egzekucję - mówi Jolanta Żołna, przewodnicząca Rady Izby Komorniczej w Katowicach. Jej zdaniem taka sytuacja może doprowadzić również do ograniczenia prawa dłużnika do obrony, gdyż sądem egzekucyjnym rozpoznającym skargi na czynności komorników jest zawsze sąd komornika, a nie dłużnika. Oznacza to, że dłużnik z Poznania będzie musiał bronić się przed sądem w Krakowie lub Gdańsku.
Z takimi argumentami nie zgadza się sędzia Stanisław Łasocha, naczelnik Wydziału Notariatu i Komorników Sądowych w Departamencie Organizacyjnym w Ministerstwie Sprawiedliwości.
- Jeżeli komornik przyjmie tytuł egzekucyjny spoza swojego rejonu, będzie musiał zawiadomić o tym fakcie komorników tam działających. A to, czy zapanuje chaos, zależy tylko od nich samych - uważa naczelnik. Zwraca on jednocześnie uwagę, że wybór komornika na cały kraj będzie ograniczony. Takich spraw nie będzie mógł m.in. przyjmować komornik, który ma zaległości w swoim rejonie.
To jednak nie wszystkie zarzuty komorników. Nie podoba im się również pomysł obniżenia kosztów komorniczych, pobieranych w toku prowadzonego postępowania egzekucyjnego od dłużnika. Ich zdaniem przyjęcie takich regulacji może doprowadzić do unicestwienia egzekucji i przejęcia całej windykacji przez coraz prężniejsze firmy windykacyjne.
Jolanta Żołna zwraca również uwagę, że z możliwości wyboru komornika będą korzystać głównie wielcy wierzyciele, np. banki, które już obecnie chciałyby mieć dyspozycyjnych egzekutorów. Rodzi to zagrożenie, że tacy komornicy bojąc się utraty klienta nie będą obiektywni w prowadzonych sprawach, akceptując np. źle sformułowane wnioski wierzyciela.
Takiego zagrożenia nie widzi Stanisław Łasocha. Jego zdaniem w warunkach rynkowych sprawna kancelaria komornicza - podobnie jak obecnie sprawna kancelaria adwokacka - będzie miała dobrych klientów. Nic więc dziwnego, że banki będą zgłaszały się do komorników, którzy przeprowadzają egzekucje szybko i skutecznie - uważa naczelnik.