Przedsiębiorca to nie kombinator, a urzędnik jest głównie po to, by pomagać, a nie szkodzić. Taki obraz wyłania się z lektury Konstytucji biznesu, którą w piątek podczas "Kongresu 590" zaprezentował wicepremier Mateusz Morawiecki.
Aktualizacja 14:48
Przywrócenie zasady "co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone", domniemanie niewinności przedsiębiorcy i przyjaznej interpretacji przepisów, a także brak obowiązku rejestracji drobnej działalności. To tylko kilka z wielu korzystnych dla biznesu zmian.
Konstytucja biznesu to pakiet ustaw, które Mateusz Morawiecki nazywa "największą reformą prawa gospodarczego po 1989 roku", która ma stanowić "pozytywny przełom" w relacjach administracji publicznej i przedsiębiorców.
"Konstytucja biznesu jest odpowiedzią na niedoskonałość dotychczasowych regulacji, które nie są w stanie w pełni zrealizować gwarancji dotyczących wolności gospodarczej, zapisanych w Konstytucji RP" - mówi wicepremier.
"Musimy w Polsce przerwać wreszcie to błędne koło wzajemnych egoizmów i zbudować relacje oparte na zaufaniu i partnerstwie" - deklaruje Morawiecki i cytuje słowa jednego z przedstawicieli biznesu: "państwo polskie nie jest łupieżcą, a polscy przedsiębiorcy nie są kombinatorami".
Co nie jest zabronione, jest dozwolone
Główną częścią Konstytucji jest ustawa Prawo przedsiębiorców, która zawiera podstawowe zasady prawne i gwarancje wolności działalności gospodarczej. Ich celem jest "zwiększenie świadomości prawnej przedsiębiorców" i "urzeczywistnienie ich konstytucyjnych praw i wolności w relacjach z administracją".
Prawo przedsiębiorców wprowadza zasadę "co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone", domniemanie uczciwości przedsiębiorcy, zasady przyjaznej interpretacji przepisów oraz rozstrzygania wątpliwości faktycznych na korzyść przedsiębiorcy.
Chodzi o to, by w ramach prowadzonej działalności, przedsiębiorca mógł dokonać swobodnego wyboru metod i środków, za pomocą których chce realizować obrane cele biznesowe. Nie mogą być też nakładane na niego żadne inne obowiązki niż te, które wyraźnie wynikają z przepisów.
Wprowadzenie w życie zasady "co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone" ma dać przedsiębiorcom pewność, że jeśli nie naruszył jasnych zakazów, to nie będzie musiał ponieść negatywnych konsekwencji ze strony organów publicznych. Urzędy mają stać się bardziej przewidywalne.
Obrót do 1000 zł miesięcznie to nie działalność gospodarcza
Ustawa Prawo przedsiębiorców wprowadzi pojęcie działalności nierejestrowej w przypadku "działalności na najmniejszą skalę". W praktyce za działalność gospodarczą nie będzie uznawana taka działalność, która przynosi miesięczne przychody stanowiące maksymalnie połowę minimalnego wynagrodzenia.
Od 1 stycznia 2017 roku płaca minimalna to równe 2000 zł, więc działalność na najmniejszą skalę nie będzie mogła przekraczać 1000 zł obrotu miesięcznie.
Dużym ułatwieniem i zachętą do rozpoczęcia działalności gospodarczej ma być "ulga na start", czyli zwolnienie ze składek na ubezpieczenie społeczne dla początkujących przedsiębiorców przez pierwsze sześć miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej.
Przewidziano także drobne ułatwienia, takie jak likwidacja numeru REGON (używany będzie tylko NIP)
czy zniesienie obowiązku posługiwania się przez przedsiębiorcę pieczątką. Przedsiębiorca nie będzie musiał osobiście stawiać się w urzędzie w drobnych sprawach, które będzie można załatwiać przez telefon czy e-mail.
Przedsiębiorcy ocenią jakość pracy urzędników
Prawo przedsiębiorców likwiduje także zgody i licencje jako odrębne formy reglamentacji działalności gospodarczej. Wprowadza także wydawanie zezwoleń w trybie "milczącej zgody" - w przypadku, gdy dany urząd nie rozpatrzy wniosku w określonym terminie, zezwolenie zostanie uznane za wydane.
Konstytucja biznesu ustanawia formalną instytucję Rzecznika Przedsiębiorców, który będzie interweniował w sprawach, które uzna za naruszanie praw przedsiębiorców. W przypadku skomplikowanych, niejednoznacznych przepisów, na wniosek Rzecznika Przedsiębiorców urzędy mają być zobowiązane do wydawania "objaśnień przepisów" i ogólnych interpretacji podatkowych.
Przedsiębiorcy będą mogli oceniać jakość obsługi w urzędach i poszczególnych urzędników. Celem tego rozwiązania jest motywowanie urzędów do ciągłej i systematycznej poprawy jakości obsługi przedsiębiorców.
Kolejną ważną nowością Prawa przedsiębiorców jest wprowadzenie zasady proporcjonalności. Polega ona na tym, że organ administracji publicznej podejmuje tylko takie działania, które są proporcjonalne do zamierzonego celu. Innymi słowy urząd powinien stosować takie środki, które są dla przedsiębiorcy jak najmniej uciążliwe.
Urzędnik nie będzie już mógł żądać od przedsiębiorcy dokumentów, które nie są konieczne do załatwienia danej sprawy lub które może uzyskać z urzędu. Na podobnej zasadzie, nie będzie mógł wzywać go do urzędu, gdy wystarczy np. rozmowa telefoniczna.
Urzędnik odpowie za naruszenie prawa
Konstytucja biznesu wprowadza także przepis, który stanowi, że "funkcjonariusze publiczni ponoszą odpowiedzialność za naruszenie prawa spowodowane ich zawinionym działaniem lub zaniechaniem". Ma to motywować urzędników do profesjonalnego postępowania, a jednocześnie dawać przedsiębiorcom większą pewność, że obsługujący go urzędnik stosuje się do przepisów prawa i dokłada staranności, by prawidłowo i sprawnie załatwić sprawę.
Wprowadza się także zasadę polubownego rozwiązywania kwestii spornych, która mówi, że organy powinny dążyć do polubownego rozstrzygania kwestii spornych oraz ustalania praw i obowiązków przedsiębiorców w należących do ich właściwości sprawach.
Istotną częścią Konstytucji biznesu jest też ustawa o uproszczeniu przepisów podatkowych, która zakłada uproszczenie i doprecyzowanie zasad rozliczania kosztów uzyskania przychodu, a także między innymi skrócenie okresu przechowywania u przedsiębiorcy zatwierdzonych rocznych sprawozdań finansowych do 5 lat.
Przedsiębiorca nie będzie już intruzem dla urzędników
Konstytucja biznesu spotkała się z ciepłym przyjęciem czołowych przedsiębiorców oraz organizacji biznesowych. Chwalone są przepisy, a wątpliwości dotyczą głównie przestawienia się urzędników na inny sposób myślenia o przedsiębiorcach.
- Oczywiście, nie należy oczekiwać, że zaraz za wprowadzeniem przepisu zmieni
się świat, ale proponowane rozwiązania to duży krok w stronę ucywilizowania na
wzór zachodni, nie wschodni, wzajemnych relacji między państwem, a przedsiębiorcami - mówi Andrzej Goździkowski, prezes spółki Cedrob. - Najwyższy czas zerwać ze złymi stereotypami: państwa-łupieżcy i przedsiębiorcy-kombinatora - dodaje.
Ryszard Florek, założyciel i prezes firmy Fakro, uważa, że nowe regulacje stwarzają szanse na to, że przedsiębiorca nie będzie już intruzem dla urzędników, lecz partnerem, którego inicjatywę należy wspierać, aby nasza gospodarka mogła się szybciej rozwijać. - Aby to stało się realne, potrzebna jest także poprawa nastawienia urzędników do przedsiębiorców i przedsiębiorczości - zaznacza.
To szansa dla polskich przedsiębiorców czekających od wielu lat na profesjonalną administrację państwową oraz samorządową - mówi Andrzej Malinowski prezydent Pracodawców RP. - Polska przedsiębiorczość od dawna oczekuje na efektywność, przewidywalność i kompetencję ze strony polskiego państwa - dodaje.
- Warunkiem, bez którego spełnienia Konstytucja pozostanie tylko dokumentem pozbawionym praktycznego znaczenia, jest zmiana sposobu myślenia urzędników - zastrzega Malinowski.