Wnioski z badania opisuje "Rzeczpospolita". Wynika z niego, że polskie firmy całkiem dobrze poradziły sobie z początkiem kryzysu, spowodowanego pandemią koronawirusa.
W badaniu wzięło udział ponad 600 firm, głównie członków BCC. Przedsiębiorcy byli w nim pytani o to, co zmienili w swojej działalności podczas lockdownu i tuż po jego zakończeniu.
Aż 47 proc. badanych odpowiedziało, że skupiło się przede wszystkim na poszukiwaniu nowych rynków zbytu dla swoich towarów i usług. Więcej niż co trzeci przedsiębiorca postawił na automatyzację procesów w firmie oraz reorganizację.
Reorganizacja nie wszędzie jednak oznaczała zwolnienia. Tak było w jednym na pięć przypadków. Pozostałe to głównie zmian zakresu odpowiedzialności i zadań dla wielu pracowników.
Firmy wciąż jednak podchodzą z respektem do nadchodzącego kryzysu. Ledwie 17 proc. z nich twierdzi, że najgorsze już za nimi. Pozostali mają świadomość, że najbliższe miesiące będą dla nich bardzo trudne, a spora część obawia się, że najgorsze wciąż przed nimi.
- Konieczność dostosowania do bardzo złych warunków funkcjonowania, lockdown, liczba i tempo wprowadzanych przez parlament i rząd zmian legislacyjnych mogły przyprawić o zawrót głowy niejednego przedsiębiorcę. Po raz kolejny polscy przedsiębiorcy zdali taki test – podkreśla prezes Business Centre Clubu Marek Goliszewski.
Jego zdaniem najważniejszy z punktu widzenia firm jest obecnie spokój, przede wszystkim legislacyjny. - Z badania jasno wynika rekomendacja dla rządu, aby do minimum ograniczyć zmienność prawa, a skupić się na objaśnianiu i upraszczaniu dzisiejszych rozwiązań oraz odłożyć co najmniej do końca roku istotne zmiany systemowe (jak PPK), a także na razie nierealne na dziś ustawowe podwyżki płacy minimalnej - mówi prezes BCC, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl