O nowej rzeczywistości pracy biurowej pisze "Gazeta Wyborcza", która porozmawiała w tym temacie z ekspertami. A ci przewidują, że praca zdalna już z nami pozostanie na dobre. Łukasz Wasilewski z Nuvalu Polska zakłada, że funkcja biura się zmieni. Pracownicy nie będą przychodzić tam, by "podbić kartę", ale w konkretnych zadaniach.
Jakie mogą to być zadania? Np. cykliczne spotkania wewnętrzne pracowników oraz zespołów, czy spotkania z klientami. Ekspert dodaje też, że czymś innym jest spotkanie zespołu online, a czymś zupełnie innym burza mózgów, która może zaistnieć w biurze przy kawie.
W ocenie Wasilewskiego w przyszłości po pandemii pracodawcy przychylniej spojrzą na tzw. hot deski, czyli miejsca pracy nieprzypisane do konkretnego pracownika, z których każdy może korzystać wedle potrzeby na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".
- Bezkresne open space’y prawdopodobnie już nie wrócą, ich miejsce zajmą modułowe strefy pracy zespołowej - przewiduje Łukasz Wasilewski w rozmowie z "GW".
Dziennik zauważa, że w Polsce jednak wciąż powstają nowe przestrzenie biurowe. Przypomina, że w samej Warszawie tylko w drugim kwartale 2020 roku do użytku oddano 100 tys. m kw. biur w nowych wieżowcach.
Natomiast z wyliczeń firmy Knight Frank wynika, że w pierwszej połowie 2020 roku w Warszawie wynajęto ok. 335 tys. m kw biur (196 tys. m kw. w drugim kwartale). Jednak wynik ten jest gorszy o ok. jedną piątą od analogicznych okresów w ciągu dwóch poprzednich lat.
Część firm szuka też oszczędności. W związku z faktem, że większość pracowników i tak pracuje zdalnie, decydują się one na podnajem części powierzchni biurowej. Jak podaje "Wyborcza", analitycy rynku biurowego szacują, że w ten sposób na rynek trafiło ok. 60 tys. m kw. powierzchni biur, czyli 1 proc. zasobów biurowych dostępnych w stolicy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl