- Obecnie wspólnie z pracodawcą pracujemy nad tym, aby zapewnić załodze najbezpieczniejsze warunki pracy w tych nowych realiach. Dla nas to jest kwestia absolutnie najważniejsza i muszą być one uzgodnione z "Solidarnością", a nie wprowadzone jednostronnie przez pracodawcę - powiedział szef "Solidarności" w Opel Manufacturing Poland w Gliwicach Mariusz Król. Jego wypowiedź cytuje Polska Agencja Prasowa za biurem prasowym śląsko-dąbrowskiej "S".
Kilka dni temu fabryki w Gliwicach oraz Tychach zadeklarowały, że są gotowe do wznowienia produkcji. Dotyczy to zarówno wymogów związanych z kwestiami technicznymi, jak i wdrożenia dodatkowych procedur i zabezpieczeń, których wymaga trwająca pandemia koronawirusa.
Jednak nie ma jeszcze konkretnego terminu, kiedy pracownicy mieliby powrócić do wykonywania obowiązków. Zatrudnieni w gliwickiej fabryce usłyszeli, że być może nastąpi to już 4 maja. Zastrzeżono wszak od razu, że nie jest to jeszcze pewna data.
Według ustaleń PAP, obecnie ten termin nie jest realny, a praca będzie mogła być wznowiona później. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na szczeblu korporacyjnym w Grupie PSA - właściciela Opla. PAP podaje też, że najpierw ma ruszyć produkcja komponentów, a dopiero później samochodów.
Nieco inaczej sytuacja wygląda w fabryce FCA w Tychach. Zarząd spółki bowiem 1 kwietnia zawarł porozumienie ze związkami zawodowymi, z którego wynika, że przestój w pracach może potrwać nawet do 30 czerwca.
Przewodnicząca "S" w spółce Fiat Chrysler Automobiles Poland Wanda Stróżyk powiedziała, cytowana przez PAP, że fabryka pozostanie zamknięta co najmniej do końca kwietnia. Dodała jednak, że trwają negocjacje nad przywróceniem do działania fabryk we Włoszech, co może być wyznacznikiem dla tyskiej wytwórni.
Fabryka w Gliwicach, w której pracuje 1,9 tys. osób wstrzymała produkcję 18 marca. Z kolei tyska fabryka FCA zatrudnia 2,2 tys. osób.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl