Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marlena Kostyńska
|
aktualizacja

Kto płaci podatek bankowy?

1
Podziel się:

Podatek bankowy nakładany jest na banki i firmy ubezpieczeniowe. Płacony jest on od wysokości aktywów.

Podatek bankowy opłacany jest nie tylko przez banki, ale też przez inne instytucje
Podatek bankowy opłacany jest nie tylko przez banki, ale też przez inne instytucje

Podatek bankowy funkcjonuje od 1 lutego 2016 roku. Choć nazwa może nasuwać przypuszczenie, że podatek ten dotyczy wyłącznie banków, to takie myślenie jest błędne. Instytucji, które są zobowiązane do rozliczania podatku bankowego, jest więcej. Stanowią one zamknięty, niezmienny katalog.

Ustawa o podatku od niektórych instytucji finansowych stanowi, że podatnikami podatku bankowego są:

  • banki krajowe,
  • oddziały banków zagranicznych,
  • oddziały instytucji kredytowych,
  • spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe,
  • krajowe zakłady ubezpieczeń,
  • krajowe zakłady reasekuracji,
  • oddziały zagranicznych zakładów ubezpieczeń i zagranicznych zakładów reasekuracji,
  • główne oddziały zagranicznych zakładów ubezpieczeń i zagranicznych zakładów reasekuracji,
  • instytucje pożyczkowe w rozumieniu art. 5 pkt 2a ustawy o kredycie konsumenckim.

Warto zwrócić uwagę, że podatek bankowy muszą płacić też instytucje pożyczkowe. Instytucjami pożyczkowymi są wszyscy kredytodawcy, którzy nie są bankami, oddziałami banków zagranicznych, spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi, a także podmiotami, których działalność związana jest z udzielaniem kredytów konsumenckich.

Wysokość podatku bankowego

Podatkiem bankowym muszą płacić banki i firmy ubezpieczeniowe. Jego wysokość to rocznie 0,44 proc. wartości aktywów.

W przypadku banków podstawą opodatkowania jest nadwyżka ponad wartość aktywów wynosząca 4 mld złotych, dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł. W przypadku firm pożyczkowych wolne od opodatkowania są aktywa o wartości ponad 200 mln zł. Podstawa pomniejszana jest o fundusze własne banków, obligacje skarbowe, które znajdują się w portfelu banków, różne aktywa kupione od NBP, które są zabezpieczeniem kredytu

Podatek bankowy w Europie

W przypadku banków i SKOK-ów podstawę opodatkowania też oblicza się od aktywów, przy czym wyłączone są tu kapitały własne, a także inwestycje w obligacje skarbowe. Podmioty, których aktywa nie przekraczają 4 mld zł, nie muszą płacić w ogóle podatku bankowego. Według danych KNF łączna podstawa opodatkowania w sektorze bankowym wynosiła na koniec 2017 roku 863,1 mld zł, a miesięczne wpływy z tego tytułu wynosiły średnio 300 mln zł (3,6 mld zł rocznie).

Podatek bankowy obowiązuje w większości europejskich państw. Ma go 21 krajów wspólnoty. Opodatkowanie aktywów, działające analogicznie jak w Polsce, istnieje w Finlandii, Francji, Grecji, Słowenii i na Węgrzech. W 12 państwach opodatkowane są pasywa, a w 3 państwach opodatkowanie odbywa się w całkowicie inny, różny sposób.

Najwyższy podatek bankowy

Według danych KPMG, najwyższy w Europie, a najprawdopodobniej także na świecie podatek bankowy wprowadzono na Węgrzech. W tym kraju oprócz banków i firm ubezpieczeniowych podatek ten płacą też towarzystwa funduszy inwestycyjnych, instytucje zarządzające aktywami i domy maklerskie. Ale to nie wszystko. Podatek bankowy płaci też węgierska giełda.

Stawka podatku bankowego zależy od wielkości instytucji. Podatek istnieje tam od 2010. Wtedy podmioty o aktywach ponad 50 mld forintów płaciły 0,53 proc., a poniżej tego progu 0,15 proc. Od 2017 główna stawka podatku bankowego została obniżona do 0,21 proc. sumy aktywów.

msp
poradnik seo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
Social Misfit
3 miesiące temu
Podatek banków tak, jak ich zadłużenie, jest tylko pozorny, tak samo jak waluta, którą pożyczają na lichwę swym ofiarom. Ponadto zadłużenie i podatek banków są ruchome jak taśmociąg z odpadami, bo jedno i drugie banki ostatecznie przenoszą na kredyciarzy. Lichwa działa na zasadzie piramidy w nast. sposób: centralny lichwiarz drukuje tonami rolki papieru toaletowego ze znaczkiem NBP, bo może gdyż od swojego starszego brata gangstera - szantażysty haraczu dostał na to za darmo wiekuisty monopol nie podlegający audytowi, więc opyla palety tolaletowych rolek swoim krewnym ulicznym lichwiarzom na lichwę obecnie 5.75%, bo tyle mu pasuje, żeby się mu kasa zgadzała. Tamci wtedy opylają rolki dalej na bruku Ciemnogrodu, narzucając kolejną cichcem zmówioną lichwę +/- 3%, bo na tylko tyle im naczelny gangster obecnie zezwala. W rzeczywistości lichwiarze przewalają tylko pomiędzy sobą elektroniczne weksle na komputerze, tj. puste cyferki z wieloma zerami w ogonie. Jednak gdy uliczni lichwiarze już złapią do worka swoją ofiarę, np. statystycznie rozwojową rodzinkę z Ciemnogrodu, niejakich Janusza i Grażyny Wolskich (oraz ich potomstwa), na kominie zapisują kredą realną wartość, ten. resztę życia ofiary, jako pokoleniowy rosnący dogrobowy dług, aby na ciele owego żywiciela sobie luksusowo pasożytować w nieskończoność. Wyczarowany w ten wposób zysk, pochodzi wyłącznie z magii tworzenia papieru toaletowego NBP z pustych cyferek wytrzaśniętych z powietrza i opylania go z efektem kumulującym się w tempie wykładniczym, jak tocząca się z góry kula śnieżna, która z każdym obrotem rośnie i nawarstwia się w rękach mafii lichwiarzy, generując przy tym dla naczelnego gangstera więcej haraczu, aby wspólnie mogli utrzymywać cykl długu w nieskończoność i knuć kolejne schematy dalej uzależniające gmin od łaski wieczystego zadłużenia. Na dnie owej piramidki lichwy egzystują Janusz i Grażyna Wolscy, którzy dzięki temu schematowi mogą sobie dogrobowo wypożyczyć na krechę wzrastającą pod kątem 9% (albo jak kto woli, 9 stopni) osobisty przywilej reprodukcji proletariatu w zacisznym komforcie gołębnika na poddaszu przedmieści Ciemnogrodu, zamiast rozmnażać się pod mostem. Zapłacą jeszcze przy tym na górkę różne marże, prowizje, opłaty za usługi i oczywiście podatki: jeden za siebie, drugi za bank, żeby naczelny gangster nie stracił swojego świętego haraczu. Lichwa działa podobnie dla niewypłacalnych reżimów, tyle w takich przypadkach papier toaletowy nawet nie jest wart papieru, więc jego dodruk nic nie zmienia, ale wtedy zagraniczni lichwiarze chętnie przychodzą takiemu reżimowi z pomocną lichwą. Zgaduj zgadula na kogo następnie spada dogrobowe spłacanie długu państwa-bankruta. Jakieś pomysły kogo osiodłać na pokolenia przymusem spłacania długów reżimu, a komu uroczyście nadać bezterminowy immunitet podatkowy wraz z licencją na korupcję i partactwo jako intratna kariera z wyłączeniem potrzeby przejrzystości, odpowiedzialności i konkurencji?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
Social Misfit
3 miesiące temu
Podatek banków tak, jak ich zadłużenie, jest tylko pozorny, tak samo jak waluta, którą pożyczają na lichwę swym ofiarom. Ponadto zadłużenie i podatek banków są ruchome jak taśmociąg z odpadami, bo jedno i drugie banki ostatecznie przenoszą na kredyciarzy. Lichwa działa na zasadzie piramidy w nast. sposób: centralny lichwiarz drukuje tonami rolki papieru toaletowego ze znaczkiem NBP, bo może gdyż od swojego starszego brata gangstera - szantażysty haraczu dostał na to za darmo wiekuisty monopol nie podlegający audytowi, więc opyla palety tolaletowych rolek swoim krewnym ulicznym lichwiarzom na lichwę obecnie 5.75%, bo tyle mu pasuje, żeby się mu kasa zgadzała. Tamci wtedy opylają rolki dalej na bruku Ciemnogrodu, narzucając kolejną cichcem zmówioną lichwę +/- 3%, bo na tylko tyle im naczelny gangster obecnie zezwala. W rzeczywistości lichwiarze przewalają tylko pomiędzy sobą elektroniczne weksle na komputerze, tj. puste cyferki z wieloma zerami w ogonie. Jednak gdy uliczni lichwiarze już złapią do worka swoją ofiarę, np. statystycznie rozwojową rodzinkę z Ciemnogrodu, niejakich Janusza i Grażyny Wolskich (oraz ich potomstwa), na kominie zapisują kredą realną wartość, ten. resztę życia ofiary, jako pokoleniowy rosnący dogrobowy dług, aby na ciele owego żywiciela sobie luksusowo pasożytować w nieskończoność. Wyczarowany w ten wposób zysk, pochodzi wyłącznie z magii tworzenia papieru toaletowego NBP z pustych cyferek wytrzaśniętych z powietrza i opylania go z efektem kumulującym się w tempie wykładniczym, jak tocząca się z góry kula śnieżna, która z każdym obrotem rośnie i nawarstwia się w rękach mafii lichwiarzy, generując przy tym dla naczelnego gangstera więcej haraczu, aby wspólnie mogli utrzymywać cykl długu w nieskończoność i knuć kolejne schematy dalej uzależniające gmin od łaski wieczystego zadłużenia. Na dnie owej piramidki lichwy egzystują Janusz i Grażyna Wolscy, którzy dzięki temu schematowi mogą sobie dogrobowo wypożyczyć na krechę wzrastającą pod kątem 9% (albo jak kto woli, 9 stopni) osobisty przywilej reprodukcji proletariatu w zacisznym komforcie gołębnika na poddaszu przedmieści Ciemnogrodu, zamiast rozmnażać się pod mostem. Zapłacą jeszcze przy tym na górkę różne marże, prowizje, opłaty za usługi i oczywiście podatki: jeden za siebie, drugi za bank, żeby naczelny gangster nie stracił swojego świętego haraczu. Lichwa działa podobnie dla niewypłacalnych reżimów, tyle w takich przypadkach papier toaletowy nawet nie jest wart papieru, więc jego dodruk nic nie zmienia, ale wtedy zagraniczni lichwiarze chętnie przychodzą takiemu reżimowi z pomocną lichwą. Zgaduj zgadula na kogo następnie spada dogrobowe spłacanie długu państwa-bankruta. Jakieś pomysły kogo osiodłać na pokolenia przymusem spłacania długów reżimu, a komu uroczyście nadać bezterminowy immunitet podatkowy wraz z licencją na korupcję i partactwo jako intratna kariera z wyłączeniem potrzeby przejrzystości, odpowiedzialności i konkurencji?