- Projekt ustawy Ministerstwa Rozwoju, zakładający ponad 50 uproszczeń dla firm, jest rozwiązaniem probiznesowym, sprzyjającym zmniejszaniu szarej strefy, a także zwiększaniu aktywizacji zawodowej Polaków - powiedziała prof. Elżbieta Mączyńska, prezes PTE.
- Te propozycje są kolejnym etapem realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, a także Konstytucji Biznesu, gdzie były zapowiedziane ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorców - przypomniała szefowa Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Według ekspertki istotne, że są takie ułatwienia mogą sprzyjać poprawie efektywności przedsiębiorstw i dynamizacji inwestycji, a jednocześnie zmniejszeniu szarej strefy.
Konieczne inwestycje
Jednym z proponowanych rozwiązań jest jednorazowa amortyzacja do 50 tys. euro na zakup środków trwałych. Zdaniem ekonomistki może to zachęcać przedsiębiorców do inwestowania.
- Obecnie wielkim problemem jest to, że przedsiębiorcy w zbyt małym stopniu inwestują. W sytuacji, kiedy przedsiębiorca będzie mógł w koszty wliczyć w formie jednorazowej amortyzacji nakłady inwestycyjne do 50 tys. euro rocznie, to powstaje dzięki temu tarcza, osłona podatkowa - wskazała.
Dodała, że oszczędności na podatku dochodowym (CIT) będą wynosiły 19 proc. od 50 tys. euro, w przypadku wykorzystania pełnej tej kwoty na inwestycje.
- Może to zachęcać do inwestowania, tym bardziej, że amortyzacja jest kosztem niewydatkowym. Poprzez przychody ze sprzedaży przedsiębiorca odzyskuje nakłady, w tym amortyzację i ma ją do dyspozycji jako dodatkowe źródło finansowania działalności. Przedsiębiorca dzięki jednorazowej amortyzacji płaci zatem mniejszy podatek dochodowy - jeśli wypracowuje zyski. Zaś w sytuacji wystąpienia straty może tę stratę w roku, w którym pojawią się zyski jednorazowo rozliczyć do wysokości 50 tys. euro rocznie, zmniejszając kwotę zysku podlegającego opodatkowaniu podatkiem dochodowym, czyli CIT - wyjaśniła.
Profesor uważa, że propozycje MR mogą być zachętą do inwestowania w małych i średnich przedsiębiorstwach. - Często jest tak, że one opornie inwestują. Do tej pory czynnikiem niesprzyjającym pracooszczędnym inwestycjom były m.in. względnie niskie płace. Ale to się zmieniło, bo płace rosną zarówno wskutek decyzji urzędowych (poniesienie minimalnej płacy i stawki godzinowej, jak i wskutek niekorzystnej dla przedsiębiorców sytuacji na rynku pracy. A to jest czynnik, który może sprzyjać inwestycjom ukierunkowanym na wdrażanie pracooszczędnych technologii - zauważyła.
**Wynagrodzenia dla małżonka przedsiębiorcy**
W ocenie prof. Mączyńskiej istotna jest też możliwość wpisywania w koszty działalności przedsiębiorstwa wynagrodzenia dla małżonka przedsiębiorcy. - To zachęca do ujawniania tego typu zatrudnienia, co może zmniejszać zakres szarej strefy. Z punktu widzenia budżetu oznacza to także korzyści, od tego zatrudnienia będzie bowiem płacony ZUS i podatek od wynagrodzeń. Czyli im większe wynagrodzenie zaoferuje małżonkowi czy małżonce przedsiębiorca, tym większe będą płatności do budżetu z tytułu podatku od płac oraz tym większe będą składki do ZUS - wskazała ekspertka.
Jak przypomniała Mączyńska rozwiązania proponowane przez Ministerstwo Rozwoju dają przedsiębiorcom, jak się szacuje, 3,8 mld zł w ciągu 10 lat. Jednocześnie dla państwa oznacza to nakłady w wysokości 2,5 zł. W ocenie ekonomistki to rachunek uproszczony. "Efekty mogą być dodatkowe - wynikające z większej transparentności gospodarczej, mniejszego zakresu szarej strefy i zachęt do ujawniania swojej działalności" - oceniła.
Profesor przypomniała, że w Polsce mniej więcej co trzecia osoba w wieku od 15 do 65 lat jest bierna zawodowo - ani nie studiuje, ani nie pracuje. - Mamy zatem problem niskiej aktywności zawodowej, wciąż zbyt niskiej stopy zatrudnienia. W związku z tym istotne jest, że tego typu zachęty dla małego biznesu mogą sprzyjać aktywizacji pasywnych osób na rynku pracy. Nasze wskaźniki w tym zakresie są niższe, mniej korzystne niż średnia UE - powiedziała.
Dodała, że rozwiązania ułatwiające funkcjonowanie biznesu mogą zachęcać do zakładania własnych firm. - Ułatwienia mogą skłonić również tych nieaktywnych, przynajmniej niektórych, do podjęcia działalności biznesowej - zaznaczyła.
Kwartalne rozliczanie się z CIT
Według ekspertki dobrym rozwiązaniem jest też kwartalne rozliczanie się z CIT oraz obniżenie wymogów, co do szkoleń BHP. - Nierzadko te szkolenia są fikcją w jednostkach, w których stopień szkodowości jest mały, czyli kiedy zagrożenie wypadkiem jest niskie, ale płatności za te szkolenia nie są niskie, co zwiększa koszty działalności przedsiębiorstw - powiedziała.
Mączyńska zwróciła też uwagę, że istotną zachętą jest zmiana definicji "małego podatnika", co daje prawo do niższego opodatkowania i ułatwień w amortyzacji. - Dotychczas granicą przychodów było 1,2 mln euro, a teraz 2 mln euro. To znaczy, że więcej przedsiębiorców będzie mogło z planowanych ułatwień korzystać.
- To są rozwiązania probiznesowe i równocześnie rozwiązania, które będą sprzyjały zmniejszaniu szarej strefy. I mogą też sprzyjać zmniejszeniu liczby osób pasywnych na rynku pracy. A to jest nasz duży problem - oceniła Mączyńska.
Według profesor rozwiązania zawarte w projekcie, które MR skierowało do konsultacji i uzgodnień, "są niewątpliwie korzystne dla biznesu, ale nie rozwiązują wszystkiego".
- Podstawowym problemem dla polskich przedsiębiorstw są ciągle bariery wynikające z nieprzejrzystości i zmienności prawa. Mali przedsiębiorcy przeważnie nie mogą sobie pozwolić na kosztowną obsługę prawną, na usługi kancelarii prawnych. Stąd też nierzadko padają ofiarą nietransparentności prawa - różnych niejednolitych interpretacji w prawie - podkreśliła. Wyjaśniła, że dotyczy to m.in. VAT. - Przepisy VAT wciąż pozostawiają dużo do życzenia i wymagają uproszczeń. Bo im bardziej zawiłe prawo, tym większe ryzyko rozwoju szarej strefy i manipulacji podatkowych, co zarazem narusza zasady konkurencji rynkowej, szkodząc przedsiębiorcom uczciwym. Szkodzi przede wszystkim małemu biznesowi - podkreśliła.
autor: Magdalena Jarco