Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Małe firmy zapłacą dużo niższy ZUS. Wysokość składek ma być uzależniona od ich przychodów

24
Podziel się:

Nowe przepisy mogą obowiązywać od 2018 roku, a skorzystać z nich ma ok. 200 tys. firm.

Małe firmy zapłacą dużo niższy ZUS. Wysokość składek ma być uzależniona od ich przychodów
(Stanisław Kowalczuk/East News)

Drobni przedsiębiorcy będą płacić dużo niższe składki na ZUS i Fundusz Pracy - nawet 345 zł zamiast 874 zł. Ministerstwo Rozwoju chce uzależnić wysokość składek od przychodów małych firm. Nowe przepisy mogą wejść w życie już od przyszłego roku, a skorzystać na nich ma około 200 tysięcy małych firm.

Aktualizacja 15:47

O tym, że Ministerstwo Rozwoju chce skończyć z ryczałtem ZUS dla najmniejszych firm pisaliśmy w poniedziałek.

Zgodnie z propozycjami resortu Mateusza Morawieckiego, najniższa wysokość składek na ubezpieczenia społeczne ma zostać obniżona dla tych przedsiębiorców, którzy osiągają miesięczny przychód w wysokości mniejszej niż 2,5-krotność minimalnego wynagrodzenia. W tym roku jest to 5 tys. zł.

- Tym podstawowym wskaźnikiem jest uzależnienie wysokości składek na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy od przychodów - zaznaczyła Emilewicz. - Ta zmiana zakłada, że dopiero od 2,5-krotności płacy minimalnej zaczynają obowiązywać dotychczasowe zasady i wysokość składki rośnie wraz z przychodem - dodała.

Szydło chce więcej takich zmian

Wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki zapewnił, że żaden przedsiębiorca nie straci na tej regulacji.

- Wszystkie dotychczasowe przywileje pozostaną w mocy, a ci, którzy będą chcieli skorzystać z nowych rozwiązań, będą to mogli zrobić dobrowolnie. W szczególności dotyczy to przewidzianej w Konstytucji Biznesu ulgi na start oraz możliwości skorzystania z obniżonej przez pierwsze 24 miesiące podstawy wymiaru składek - podkreślił Morawiecki w komunikacie ministerstwa.

- To dobry moment, by wprowadzać więcej zmian wychodzących naprzeciw przedsiębiorcom - powiedziała z kolei w środę premier Beata Szydło podczas spotkania z dziennikarzami.

- Uważam, że za mało zrobiliśmy do tej pory dla przedsiębiorców i będę oczekiwać, żeby te prace przyspieszyć. I żeby konkretne propozycje, ale takie, na które oczekują przedsiębiorcy, zaczęły pojawiać się na agendzie pracy rządu, bo to jest po prostu potrzebne - zadeklarowała.

Obawy przed zakładaniem własnej działalności gospodarczej

Jak tłumaczyła Emilewicz, obecnie osoba uzyskująca przychód minimalny, czyli 2 tys. zł, płaci na ZUS 812 zł oraz dodatkowo 62 zł na Fundusz Pracy. Po wejściu ustawy w życie obciążenia mają być proporcjonalnie niższe: 320 zł na ZUS i 25 zł na FP.

Jak dodała wiceszefowa resortu rozwoju, resort reaguje w ten sposób na obawy przed zakładaniem własnej działalności gospodarczej. Obawy te - jak wyjaśniła - wiążą się m.in. z tym, że przychody są zbyt niskie, a obciążenia zbyt wysokie.

- Wspieranie przedsiębiorczości, ułatwienie działalności gospodarczej oraz wyjście z szarej strefy to były cele, które nam przyświecały - podkreśliła Emilewicz.

Jak tłumaczyła, z danych wynika, że dla działalności gospodarczej krytyczny jest koniec drugiego roku prowadzenia małej lub średniej firmy w Polsce. Przedsiębiorca wtedy albo otwiera drugą firmę, albo kontynuuje działalność w szarej strefie; tego chcielibyśmy uniknąć - mówiła.

Koszt dla budżetu: 180 mln zł

- Dzisiaj ktoś, kto osiąga wynagrodzenie minimalne w skali całego roku niemal 40 proc. swoich przychodów jest zobligowany przeznaczyć na rzecz składek obowiązkowych. Ta proporcja wydaje się takim obciążeniem bardzo poważnym dla przedsiębiorców - dodała. Podkreśliła, że propozycja będzie bardzo interesująca dla małych przedsiębiorców działających poza największymi miastami.

Wiceminister mówiła też, że koszty dla budżetu związane z tym rozwiązaniem, szacuje się na ok. 180 mln zł. MR zakłada jednak, że dodatkowy wpływ do budżetu od każdego przedsiębiorcy, który z szarej strefy wejdzie do systemu, wyniesie ok. 5600 zł - dodała z zastrzeżeniem, że będzie to można wykazać dopiero po opublikowaniu danych nt. skutków zmiany w przepisach.

Wysokość podstawy wymiaru składek będzie określona w rozporządzeniu wydawanym przez ministra rozwoju w porozumieniu z ministrem rodziny, pracy i polityki społecznej. Rozporządzenie co roku będzie aktualizowane w oparciu o zmiany w kwocie minimalnego wynagrodzenia.

Wiceminister przekazała też, że projekt ustawy w ubiegły piątek został wpisany do wykazu prac Rady Ministrów i prace rządowe potrwają około miesiąca. Zakładamy optymistycznie, że jeszcze przed sezonem wakacyjnym w Sejmie możemy zakończyć prace legislacyjne - poinformowała Emilewicz.

gospodarka
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(24)
WYRÓŻNIONE
Paweł
8 lat temu
A czy moźna wypisać się z ZUS. Podpiszę im, żeby się udławili moją emeryturą, o ile jej dożyję; )
acomitam
8 lat temu
A ja mam jeszcze jedno pytanie... Dlaczego samozatrudnieni nie zatrudniający pracowników muszą płacić składki na FP i FGŚP? Przecież nigdy z tych funduszy nie skorzystają, co (chyba) wynika wprost z przepisów. Czy to specjalny podatek od socjalizmu?
lolo123
8 lat temu
To krok we właściwym kierunku, ale zbyt mały i zbyt ostrożny. Jeśli kwota graniczną ma być 5000 zł przychodu, to jest to po prostu wielki kit i wykręcanie się sianem. Natomiast, jeśli chodzi o dochód, to faktycznie trochę naszą gospodarkę może pobudzić. Przychód czy dochód? To jest zasadnicze pytanie. Zresztą, ktoś kto decyduje się na własną działalność i tak ponosi ryzyko - nie powinien nic płacić do pewnego pułapu przychodów. Tylko wówczas może się rozwinąć i stanowić realna konkurencję dla innych w Europie. Takimi drobnymi kroczkami, panie Morawiecki nie wygeneruje się szybkiego rozwoju - nigdy nie dogonimy zachodu, bo oni nawet obecnie mają lepsze warunki dla małych.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (24)
ggg
7 lat temu
przychód czy dochód, praktycznie uzyskanie przychodu 5 tyś jest banalnie proste i nie jest to samo co dochód 5 tyś, co z tego że uzyskałem przychód 5 tyś jak miałem koszty około 3 tys to dochodu zostaje 2 tys z tego normalny zus 1200 i zostaje 800 zł na życie faktycznie ulga brawo Szydło!!!
Bundy
7 lat temu
Przychodów czy dochodów ? dla jednego 5000zl przychodu oznacza 5000 zł dochodu (bo nie ma kosztów) a dla drugiego te same 5000zł przychodu to 250 zł dochodu marża 5% w handlu). Malarz czy kafelkarz może powiedzieć klientowi: sam kup pan farbę, wałek do malowania,kafelki, klej a ja panu wymaluję czy wykafelkuję, piekarz nie powie: kup pan sobie mąkę, drożdże, wydzierżaw piec, zapłać za energię to upiekę panu chleb czy bułki. U piekarza 75% z tych 5000 zł stanowią koszty. Obaj zapłacą tyle samo ZUS bo mieli taki sam przychód chociaż pierwszy zarobił naprawdę 5000zł a drugi tylko 1250zł.
Marian
7 lat temu
Pewnie wyjdzie z tego taka sama klapa jak z spółkami SP zarządzanymi przez nieudolnych pisowców
maci
7 lat temu
NIE - 40 proc. swoich przychodów - TYLKO praktycznie 70% procent / - 19 procent podatku - 23 procent VAT - tylko niech ktoś nie chszaniiii że ten podatek nie jest mój - ZUS + CZYNSZ + OPŁATY MEDIALNE + PRACOWNIK + PALIWO + ODPADY MAGAZYNOWE itp
Karkses
8 lat temu
Wystarczyłoby zmienić przychód na dochód no ale wiadomo wtedy naprawdę ulżyłoby się przedsiębiorcom a budżet by miał mniej pieniędzy a tak zmiana jest czysto kosmetyczna a PRowo brzmi doskonale.
...
Następna strona