- Skończyliśmy z epoką bylejakości i egoizmów w ramach wielu różnych instytucji rozwojowych - chwali się wicepremier Mateusz Morawiecki i ogłasza koniec prac nad ofertą Polskiego Funduszu Rozwoju. Przedsiębiorca w jednym miejscu ma dostać pełną pomoc i wsparcie finansowe.
- Jest takie japońskie powiedzenie: wizja bez działania to sen na jawie. A działanie bez wizji to koszmar. Mamy i wizję i działanie. I poprzez tę wizję chcemy wyrwać Polskę z pułapki średniego rozwoju, chcemy konkurować z najlepszymi na świecie. Można powiedzieć, że za mną biega husaria, ale w nowoczesnym wydaniu - powiedział w środę na specjalnej konferencji wicepremier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki i prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w warszawskiej Reducie Banku Polskiego ogłosili właśnie koniec prac nad jednym systemem wspierania polskich przedsiębiorców. Wszystkim ma zająć się grupa Polskiego Funduszu Rozwoju.
Do tej pory funkcjonowało 6 różnych instytucji, 120 portali, 112 produktów i usług, a tym wszystkim zarządzało 5 różnych ministerstw. - Nie mam wątpliwości, że przedsiębiorcy nie byli w stanie się w tym wszystkim poruszać. Ja też się w tym dobrze nie poruszałem - wyjaśnił Paweł Borys. Jak zwracał uwagę prezes Funduszu - wśród tych wszystkich instytucji nie było żadnego punktu wspólnego. I to ma się zmienić.
Efekt? Jedna strategia, jeden portal i jedno miejsce, gdzie przedsiębiorcy uzyskają wszystkie niezbędne informacje. Profesjonalny zespół doradców czeka na telefon. Eksperci z PFR stworzyli prawie 70 "szytych na miarę" ofert dla inwestorów.
W ramach wspólnej grupy PFR działać będzie Bank Gospodarstwa Krajowego, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych oraz Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Grupa - zgodnie z planem resortu rozwoju - miała powstać do końca 2016 roku. I właśnie powstała. - Czasami trzeba zmieniać marynarki w galopie, ale o to nam chodzi - powiedział Morawiecki na prezentacji Grupy.
Nie ma już żadnych wątpliwości, że to właśnie Paweł Borys i kierowany przez niego Polski Fundusz Rozwoju mają być głównym motorem napędowym działań wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Już w tej chwili PFR planuje udostępnić polskim przedsiębiorcom 60 mld zł - wszystko po to, by mocniej weszli na rynki zagraniczne. PFR poza tym dysponuje kwotą 5 mld zł na inwestycje infrastrukturalne i samorządowe, a na dodatek przeznaczy 2,8 mld zł na projekt Start in Poland. Dzięki niemu mamy wskoczyć do czołówki innowacyjnych krajów, celem resortu i PFR jest wsparcie finansowe młodych start-upów.
Przekaz Morawieckiego jest od kilku miesięcy jasny: funduszowi pieniędzy ma nie brakować, bo bez niego nie uda się zrealizować planu rozwoju.
Niektóre programy są na razie w sferze planów i zbierania projektów. Paweł Borys ma się jednak czym pochwalić po 7 miesiącach pracy. To Polski Fundusz Rozwoju nabył wspólnie z PZU akcje Pekao za 10,6 mld zł. Efekt? Krajowy kapitał dominuje na polskim rynku bankowym. Poza tym Fundusz finansował budowę Portu Północnego w Gdańsku i będzie finansował budowę obwodnicy Krakowa. Wartość inwestycji? 800 mln zł.
- Chcemy w jak największym stopniu działać z perspektywy polskich przedsiębiorców, polskich samorządowców i klientów. Chcemy patrzeć ich oczami, a nie koncentrować się na instytucjach - wyjaśnił Paweł Borys, prezes PFR.
- Dla mnie to też szczególna chwila. Gdy rok temu zaczynaliśmy przygodę z profesjonalizacją instytucji rozwoju, to za bardzo nikt w to nie wierzył, nikt nie wierzył w integrację środowiska. Mieliśmy 120 portali, kilka call-center, kilka ministerstw nadzorujących i kilkanaście instytucji. Wszyscy chcieli działać dobrze, by popchnąć gospodarkę, ale brakowało integracji, synchronizacji działań gospodarki. To była pięta Achillesowa polskiej gospodarki od 25 lat. W kilka miesięcy wszystko usystematyzowaliśmy. I dziś mamy jeden portal, jedno okienko, gdzie każdy przedsiębiorca i samorządowiec może szukać swojego miejsca w ofercie - dodał z kolei Mateusz Morawiecki.
Morawiecki zdradził, że jego zespół czerpał dobre wzorce od najlepszych krajów w Europie - jak Niemcy i Francja. - Przeszliśmy w krótkim czasie od teorii do praktyki. W pół roku zrealizowaliśmy założenia - chwalił się wicepremier.
I jak zdradził w ramach funkcjonujących programów nie brakuje dla chętnych pieniędzy. - Nam brakuje projektów, dlatego czekamy na przedsiębiorców. Wszystkich zapraszamy, bo przecież wszyscy chcemy się we właściwym kierunku poruszać - powiedział. Morawiecki chciałby prowadzić "zwinną politykę gospodarczą". Przejawem tej zwinności ma być np. wsparcie polskich producentów autobusów i samochodów elektrycznych. Zdaniem Morawieckiego zagraniczna konkurencja przespała ten moment, a polskie zakłady są do tego bardzo dobrze przygotowane.
- Państwo będzie coś produkować? Nie. Nie martwmy się o to, nie będziemy produkować śrubek. Tam, gdzie można pomóc poprzez dyplomację, przez wsparcie finansowe, tam będziemy działać - powiedział Morawiecki. W ten sposób odniósł się do zarzutów, że chciałby, by na rynku powstało wiele państwowych przedsiębiorstw.
- Praktycznie każdy kraj na świecie ma swoją instytucję rozwoju. Największe w Niemczech, Francji, Chinach, Brazylii czy USA. Główne priorytety to rozwój infrastruktury, energetyki i wsparcie przedsiębiorczości. W ostatnich kilkunastu latach coraz większy nacisk kładzie się na innowacje - dodawał prezes i w ten sposób wyjaśniał, dlaczego Polska nie może zostać w tyle.
- Widzialna ręka państwa uzupełnia niewidzialną rękę rynku - powiedział Borys. I podał przykłady. Niemiecki KFW powstał w 1948 roku i odpowiada w tej chwili za 17 proc. PKB. Koreański KDB - założony w 1954 roku - odpowiada za 20 proc. PKB.
Według wizji Borysa Polski Fundusz Rozwoju ma za zadanie "tworzenie praktycznych rozwiązań dla wspólnego sukcesu i bezpiecznej przyszłości". - Praktyczne, to znaczy dopasowane do potrzeb rynku, przedsiębiorców, samorządów i wyzwań. Praktyczne, to znaczy takie, które można wdrożyć - wyjaśnił. I dlatego PFR będzie miał ofertę i dla dużych przedsiębiorstw i dla mikro firm. Poza tym z wsparcia i pieniędzy skorzystają samorządy, inwestorzy zagraniczni i sektor publiczny.
Z 112 produktów i usług, które do tej pory oferowały polskie instytucje rozwoju, zespół ekspertów wybrał 67 kluczowych i zebrał je w 12 pakietach. Jak skorzystać z oferty? PFR zaprasza na nową stronę internetową, do call-center i bezpośrednio do poszczególnych instytucji. I to właśnie tam znaleźć można produkty np. dla "pierwszego biznesu".
W tej chwili PFR prowadzi rekrutację - na portalu znaleźć można oferty pracy w poszczególnych instytucjach. PARP szuka m.in. dyrektora w departamencie rozwoju start-upów.