"W tej chwili odbywam spotkania ze wszystkimi kierownictwami resortów. Po kolei, resort po resorcie, z panią minister (ds. europejskich Danutą) Huebner analizujemy stopień przygotowania w poszczególnych ministerstwach do wykorzystania środków, a także oceniamy prace dostosowawcze również w znaczeniu procesów legislacyjnych, a więc projektów ustaw, które trzeba przedłożyć" - powiedział premier w poniedziałek w radiowych "Sygnałach Dnia". Pytany o piątkowe spotkanie w Ministerstwie Infrastruktury, wobec którego padło w raporcie najwięcej zarzutów, Miller powiedział, że wszystkie "punkt po punkcie" zostały przeanalizowane.
"Żaden z ministrów naszego rządu nie może mieć i nie ma wątpliwości, że dobre przygotowanie Polski do członkostwa w UE jest absolutnym priorytetem. W tej sprawie nikt nie może liczyć na taryfę ulgową, błędy i zaniechania zbyt drogo by nas kosztowały. 1 maja 2004 roku powinniśmy móc sobie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co możliwe i co można było zrobić, aby Polska była dobrze przygotowana do członkostwa w Unii Europejskiej" - podkreślił Miller.
Premier poinformował, że na wtorkowym posiedzeniu rządu minister finansów przedstawi propozycje uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie środków niezbędnych do pełnego skorzystania z funduszy unijnych (chodzi o kwotę 3,8 mld euro).
"Twierdzę, że jeśli nie popełnimy żadnego błędu, a nie wolno tego uczynić, to nie będzie wielkich kłopotów z zagospodarowaniem środków unijnych. Trzeba rzecz jasna uważnie się temu przyglądać, reagować natychmiast, nadrobić zaległości. One są, to nie ulega wątpliwości, chociażby w obszarze Ministerstwa Rolnictwa, w problemach fitosanitarnych, są problemy legislacyjne. Ale oceniam, że to nie są wyzwania nie do pokonania" - powiedział premier.
Dla Polski zarezerwowano w latach 2004-2006 z unijnych funduszy strukturalnych i funduszu spójności łącznie 12,5 mld euro, ale warunkiem wypłaty jest należyte przygotowanie podstaw prawnych, procedur i struktur zarządzających, wypłacających i kontrolujących.
W środę Komisja Europejska wytknęła Polsce w raporcie m.in. bierność Ministerstwa Infrastruktury, niegotowe województwa, brak komputerowego rejestru zgłaszanych do finansowania projektów, niedostosowane przepisy o zamówieniach publicznych.
