O nowych stawkach pisze "Rzeczpospolita". Zniesienie dziesięcioprocentowej akcyzy na perfumy czy dezodoranty uszczupli wpływy do budżetu o 100 mln zł. Klienci perfumerii mogą jednak tego nawet nie odczuć, bowiem nikt - poza konkurencją - nie zmusi producentów do obniżenia cen.
Mniej z kosmetyków, więcej z benzyny
Akcyzę na benzynę resort finansów obniżył ponad rok temu. Chodziło o to by obniżyć ceny, które kształtowały się na poziomie 4,5 - 4,8 zł za litr. Od tego czasu zapowiadany był powrót do poprzedniego poziomu, czyli 1,57 gr na litrze. Zdaniem wicepremier Gilowskiej taką konieczność wymuszają regulacje unijne.
ZOBACZ TAKŻE:
Eksperci podkreślają, że chodzi wyłącznie o podreperowanie budżetu. - "Zgodnie z unijnymi przepisami do 2009 roku cen paliw wcale nie musimy podwyższać" - tłumaczy Marta Szafarowska, doradca podatkowy z MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
Podwyżka akcyzy na benzynę ma przynieść budżetowi ok. 1,3 mld zł dodatkowych wpływów.
Piwo i papierosy też w górę
O 10 proc. wzrośnie podatek akcyzowy na piwo - do 45 gr na butelce. Jest to dziwne o tyle, że już dziś nasza akcyza na ten produkt jest dwukrotnie wyższa od poziomu wymaganego przez UE. Akcyza na papierosy wzrośnie o 13 proc.
Najwięcej dorzucą przedsiębiorcom
"Rzeczpospolita" podkreśla, że podwyżki najbardziej uderzą w przedsiębiorców. Stawki akcyzy na olej opałowy i napędowy będą zrównane. Podatek na paliwo opałowe wzrośnie z 232 zł za 1000 litrów do 1139 zł.