Prawie 9 proc. właścicieli polskich małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), czyli ok. 380 tys., rozważa możliwość przeniesienia swojej działalności do krajów Unii Europejskiej. To zaskakująco wysoki odsetek - uznała ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Małgorzata Krzysztoszek.
Krzysztoszek powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie, że zdecydowana większość (91 proc.) pytanych przedstawicieli małego i średniego biznesu nie ma zamiaru przenosić swej działalności do UE. Fakt, że z takiej możliwości chce skorzystać 9 proc. świadczy o tym, że już po roku bytności w UE jest w Polsce grupa przedsiębiorców, którzy pokonali obawy i wiedzą, w jaki sposób można prowadzić działalność gospodarczą w krajach UE.
Najbardziej entuzjastycznie - według Krzysztoszek, która przeprowadziła badania na reprezentatywnej próbie właścicieli 1 tys. 100 małych i średnich przedsiębiorstw - wypowiadają się o możliwości działania w UE reprezentanci branży budowlanej.
Jej zdaniem, niebawem może dojść do sytuacji, że w Polsce będzie trudno o rodzime firmy tej branży. Z podobnymi przypadkami mają już do czynienia niektóre samorządy, które ze względu na unijne dotacje rozpoczęły inwestycje.
Wśród branż, które najwięcej skorzystały na akcesji do UE jest - zdaniem Krzysztoszek - branża rolno-spożywcza; branża ta zarobiła relatywnie najwięcej w stosunku do środków, jakie przeznaczyła na rozwój.
Choć w okresie poprzedzającym akcesję aż 68,5 proc. MSP upatrywało swą szansę na rozwój dzięki środkom unijnym, to jednak po 1 maja 2004 r. tylko 2,8 proc. z nich złożyło wnioski o dotacje.
Jak podkreśliła Krzysztoszek, optymizmem napawa jednak fakt, że na pytanie o chęć złożenia wniosku o dotację w 2005 r., pozytywnej odpowiedzi udzieliło 25 proc. respondentów. "To oznacza, że z unijnych dotacji chce w 2005 r. skorzystać ok. 800 tys. małych i średnich przedsiębiorców" - powiedziała Krzysztoszek.
Przedsiębiorcy z sektora MSP chcieliby, aby środki unijne miały postać bezpośredniego dofinansowania inwestycji oraz tanich kredytów. Najmniej chętnie widzą przeznaczanie ich na finansowanie szkoleń i usług doradczych.