Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło w piątek kolejną próbę prywatyzacji Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej S. A. w Kielcach. To już trzecia próba sprzedaży akcji spółki w aukcji i czwarta próba prywatyzacji zakładu w ciągu kilku miesięcy.
Jak można przeczytać w komunikacie na stronie internetowej ministerstwa, przedsiębiorstwa zainteresowane przejęciem kieleckiego PKS mogą zgłaszać swój udział w aukcji do 3 września. Samą aukcję zaplanowano na 8 września. Cena wywoławcza za akcje stanowiące 85 proc. kapitału zakładowego spółki wyniosła ponad 8 mln zł.
W majowym procesie prywatyzacyjnym - poprzez negocjacje - do ministerstwa nie wpłynęły wiążące oferty. Nikt nie zgłosił się do dwóch aukcji, ogłoszonych w czerwcu i w lipcu. Cena wywoławcza aukcji stanowiących 85 proc. kapitału zakładowego spółki wynosiła wówczas kolejno: ponad 11 mln zł i ponad 9 mln zł.
O przejęcie kieleckiego PKS starał się prezydent tego miasta Wojciech Lubawski - w maju wystąpił do resortu z wnioskiem o nieodpłatne przekazanie akcji PKS Kielce na rzecz samorządu. Ministerstwo nie wyraziło zgody, bowiem w opinii resortu propozycja wiązałaby się za zagrożeniem zwolnienia 178 pracowników.
Zgodnie z zamysłem prezydenta Kielc, miasto miałoby przejąć dworzec PKS i okalającą go nieruchomość gruntową, natomiast Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji stałoby się właścicielem taboru i wykonywało nim międzymiastowe usługi przewozowe.
Od 12 maja przez 11 tygodni związkowcy Solidarności okupowali gabinet prezesa zakładu, Marka Wołocha. Sprzeciwiali się planom restrukturyzacji spółki, w wyniku której pracę może stracić 77 osób ze 183 zatrudnionych. Żądali także odwołania prezesa i dokończenia procesu prywatyzacji firmy. Uważają, że jedynym rozwiązaniem jest komunalizacja.
Zdaniem prezesa Wołocha, restrukturyzacja jest konieczna ze względu na nierentowność głównej działalności firmy - komunikacji zwykłej. W grudniu 2009 r. zarząd spółki podjął decyzję o likwidacji około 35 kursów, w planach jest likwidacja kolejnych 60. To powoduje ograniczanie taboru i kosztów eksploatacji oraz redukcję zatrudnienia.
W firmie ruszyły już zwolnienia grupowe - w lipcu pracę straciły cztery osoby, w sierpniu zostanie zwolnionych kolejnych pięciu pracowników.
Według prezesa, kielecki PKS nie jest w stanie sprostać cenowo ani sprzętowo dużej konkurencji prywatnych busów jeżdżących w województwie świętokrzyskim. Restrukturyzacja ma przyczynić się do poprawienia kondycji finansowej spółki w sytuacji, w której nie doszłoby do prywatyzacji i zapobiec ogłoszeniu upadłości firmy. Upadłość zagraża z powodu zaległości ubezpieczeniowych (ZUS), skarbowych, podatkowych i handlowych.(PAP)
ban/ drag/ gma/