Jak grzyby po deszczu wyrastają firmy oferujące „inwestycje” z nienaturalnie wysoką stopą zwrotu. Jedne chcą złowić poważnych inwestorów, inne zwykłych zjadaczy chleba. Każdy ma stać się nieprzeciętnie bogaty. A kończy się wydrenowanym portfelem, procesami i straconymi nerwami.
Kara dla XTB, afera GetBack, sprawa Alpha Finex, Amplio Investments czy notowanej na giełdzie spółki Polskie Centrum Zdrowia. Przykładów można mnożyć, a nowe firmy wciąż się pojawiają. Szukają naiwnych i próbują naciągnąć na duże pieniądze. Dlatego warto zadać pytanie, jak ustrzec się przed złowieniem przez naciągaczy?
Zarówno unijny, jak i polski ustawodawca dwoi się i troi, by wymusić uczciwe i transparentne działania, głównie poprzez zwiększanie wysokości sankcji lub wprowadzanie dodatkowych obowiązków. Ma to dać pewność, że przedsiębiorcy będą działali zgodnie z prawem.
- Po kolejnych aferach wydaje się, że ciągła zmiana istniejącego prawa i uszczelnianie przepisów, zwłaszcza w obszarze regulacyjnym, nie jest najlepszym antidotum na problemy rynku, albowiem po kolejnych zmianach w prawie przychodzą kolejne „wpadki” – mówi money.pl Marta Janowska z kancelarii prawnej KOLS. Jak podkreśla, działania instytucji również bywają nieetyczne.
- To w sposób istotny - kolejny raz - narusza zaufanie klientów do instytucji finansowych, jak i rynku kapitałowego. Zaufanie, które od co najmniej 10 lat systematycznie spada - dodaje Michał Nowakowski z KOLS.
To powoduje swoistą spiralę, z którą słabo radzą sobie wszyscy gracze na rynku. Instytucje finansowe tracą na reputacji, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) obrywa za słaby nadzór, a inwestorzy tracą środki.
Stąd rodzi się pytanie, czy chodzi o to jakie mamy prawo, czy o to jak stosują się do niego przedsiębiorcy, jak jest egzekwowane po stronie państwa, a także czy klienci właściwie korzystają ze swoich praw i oceniają ryzyko? A może są zbyt ufni, kierowani chęcią zysku?
- W kontekście ostatnich afer na rynku finansowym, można rozważać zakaz oferowania obligacji inwestorom detalicznym, który proponuje KNF. Można tworzyć kolejne obowiązki raportowe w obszarze sprzedaży instrumentów finansowych dla podmiotów oferujących instrumenty finansowe – podkreśla Marta Janowska.
Czy ochronią one jednak rynek i inwestorów przez sam fakt ich wprowadzenia?
Jedną z naczelnych zasad, na których oparte jest oferowanie i sprzedawanie usług czy produktów inwestycyjnych, jest działanie w najlepiej pojętym interesie klienta. Na przykład przepisy obowiązujące w chwili dopuszczenia się nieuczciwych działań przez X-Trade Brokers (XTB), o czym było ostatnio głośno, jak i przepisy mające zastosowanie dzisiaj (m.in. ustawa o obrocie instrumentami finansowymi i pakiet MiFID2), w sposób wyraźny podkreślają wyjątkową rolę działania w interesie klienta podczas świadczenia usług maklerskich.
- Zasadza się ona na założeniu, że klient powierzając profesjonaliście swoje środki finansowe, otrzyma produkt dopasowany do jego cech i oczekiwań. Jak również, że zlecenie zostanie zrealizowane na najkorzystniejszych dla klienta warunkach – mówi Michał Nowakowski.
Tymczasem w przypadku XTB prawdopodobnie zawiodły systemy kontroli wewnętrznej, w tym być może słabo działający system _ Compliance, czyli działania zgodnie z prawem i normami . _W wielu tych medialnych sprawach zawodzi też funkcjonowanie systemu służącego do zgłaszania nieprawidłowości.
- Z tego względu tak istotne jest, aby instytucje świadczące usługi inwestycyjne zawsze nadawały interesowi klientów najwyższy priorytet i by działały transparentnie. Wymaga to wprowadzania nowych regulacji wewnętrznych bądź znacznej rewizji tego, co zostało już przyjęte wcześniej, w tym polityk, procedur i regulaminów, a także przedstawiania klientom informacji przed, jak i po realizacji zlecenia – mówi mówi Michał Nowakowski z KOLS.
Instytucje finansowe powinny zatem kłaść nacisk na prewencję. Podobnie inwestorzy. By nie dać się oszukać, klient powinien być świadomy, w jaki sposób instytucja dokłada należytej staranności w relacji z nim i w odniesieniu do jego środków finansowych. Jego dociekliwość może stanowić także swoisty rodzaj kontroli inwestora nad działalnością instytucji finansowych.
- Klient powinien być, przede wszystkim, świadomy swoich praw. Powinien on wypełnić test adekwatności czy odpowiedniości, czyli odpowiedzieć na określone stawiane przez instytucję pytania dotyczące jego wiedzy, celów inwestycyjnych czy sytuacji finansowej. Jeśli test zawiera niewielką liczbę pytań lub są one nieprecyzyjne, to już powinno się zapalić żółte światło – podkreśla w rozmowie z money.pl Nowakowski.
Ponadto klient powinien otrzymać rzetelną informację o produkcie oraz w szczególności tzw. negatywny scenariusz związany z danym instrumentem finansowym, ukazujący ile może on stracić w określonych sytuacjach, np. wskutek kryzysu finansowego.
- W razie dostrzeżenia nieprawidłowości klient powinien aktywnie korzystać z możliwości ich zgłaszania dostępnymi w tym podmiocie finansowym kanałami, jak i do organu nadzoru. W razie wątpliwości może on także zgłosić się do Rzecznika Finansowego, w którego kompetencjach leży także wsparcie obywateli w zakresie nieprawidłowości na rynku kapitałowym i finansowym. Może to odbyć się drogą telefoniczną bądź mailową – podkreśla Marta Janowska z KOLS
Z pewnością inwestorzy nieprofesjonalni powinni być wrażliwi i nie ufać podmiotom oferującym łatwe, pewne i wysokie zyski. Powinno się także zalecić sprawdzenie spółek czy faktycznie podlegają one nadzorowi KNF. Komisja prowadzi listy podmiotów, które pozyskały odpowiednie licencje i zezwolenia. Także inwestorzy powinni podjąć działania prewencyjne, zanim przekażą środki finansowe takiej instytucji.
Faktem jest, że według KNF, w wielu głośnych ostatnio sprawach, wskazuje się, że instytucje finansowe naruszały przepisy prawa przez dłuższy czas. Uzasadnia to poszukiwanie odpowiedzi na pytanie dotyczące częstotliwości i efektywności prewencyjnych kontroli KNF w kontekście naruszeń na rynku.
- Zdaje się, że wszystkie zainteresowane strony, muszą przenieść punkt ciężkości na prewencję, włącznie z KNF. Być może wymaga to zmiany myślenia, być może większej inicjatywy ze strony inwestorów lub Komisji w tym obszarze. Być może wymagać to będzie dodatkowych nakładów z budżetu państwa. Dotychczasowe reakcje Komisji bowiem - podobnie jak inwestorów - były podejmowane zbyt późno – mówi Janowska.
Z drugiej strony potrzebne są także kampanie edukacyjne, jak choćby ta zainicjowana przez KNF kampania społeczna: „A tym kim będziesz jak pęknie bańka?”, której celem jest zwrócenie uwagi inwestorów m.in. na znaczenie działań prewencyjnych i właściwą ocenę ryzyka przed zainwestowaniem środków.
Problem z inicjowaniem i egzekwowaniem odpowiedzialności karnej czy administracyjnej a nawet odszkodowawczej za zaistniałe sytuacje polega na tym, że następuje to zazwyczaj „po fakcie”, gdy przysłowiowe „mleko zostało rozlane”.
*- *Sprawnie działające systemy kontroli wewnętrznej i systemy Compliance, powinny być dokładnie sprawdzane przez KNF. Może to wraz z systemami sygnalizowania nieprawidłowości przez inwestorów na wczesnym etapie wraz z zajęciem się takimi zgłoszeniami w odpowiednim czasie, realnie zwiększać szanse na uniknięcie oszustw i wynikających z nich szkód, a przynajmniej na ograniczenie ich efektów lub przybraniu przez nie większych rozmiarów – podsumowuje Marta Janowska z kancelarii KOLS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl