Podczas, gdy inne kraje reformują swoje gospodarki, Polska stoi w miejscu. Znaleźliśmy się na 75. pozycji ranking najbardziej przyjaznych przedsiębiorcom krajów.
W najlepszej dziesiątce reformatorów znalazły się w tym roku Rumunia, Gruzja, Francja i Chorwacja. Z punktu widzenia regulacji prawnych i sprawności administracji najbardziej przyjazny dla przedsiębiorców jest Singapur, który wyprzedził w tym roku Nową Zelandię. Za nimi znalazły się USA, Kanada, Hongkong, Wielka Brytania, Dania, Australia, Norwegia i Irlandia.
Raport "Doing Business 2007" Banku Światowego podpowiada przedsiębiorcom, w którym kraju najłatwiej będzie prowadzić w przyszłym roku. Analitycy badają sytuację w 175 krajach. Porównują w nim czas i opłaty wymagane do rozpoczęcia, prowadzenia i zakończenia działalności gospodarczej oraz podatki, jakimi obciążone są przedsiębiorstwa. Raport nie uwzględnia za to rozmiarów rynków, polityki makroekonomicznej, jakości infrastruktury, bezpieczeństwa walutowego, opinii inwestorów, ani poziomu przestępczości i korupcji.
Już w zeszłym roku Polska wypadła z czołówki 12 państw, które najszybciej usuwają przeszkody dla przedsiębiorców. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Po uwzględnieniu nowych krajów w rankingu (w 2005 roku przebadano 155 państw) znaleźliśmy się na 75 pozycji - o oczko niżej niż przed rokiem. Największe zmory polskiej przedsiębiorczości pozostają te same - długie procedury, biurokracja, niesprawne sądy.
Bardziej przyjazne dla biznesu wciąż są wszystkie kraje naszego regionu. Najwięcej pozytywnych zmian wprowadziła Rumunia, która przesunęła się o 22 pozycje w górę.
Przed wyborami zarówno PO, jak i PiS zapowiadały szybkie zmiany: "jedno okienko" dla przedsiębiorców, wpisanie do kodeksów maksymalnych terminów rozpraw sądowych, osobistą odpowiedzialność urzędników za tempo i jakość pracy. Bank Światowy jak dotąd nie zauważył zmian.
| KOMENTARZ DLA MONEY.PL |
| --- |
| Katarzyna Urbańska, ekspert prawny Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan: Rzeczywiście, wbrew zapowiedziom nic się nie poprawiło. Do tej pory myśleliśmy, że błędy legislacyjne utrudniające działalność gospodarczą pojawiały się z powodu zamieszania, jakie towarzyszyło wdrażaniu prawa europejskiego. Takie uzasadnienie nie jest już aktualne. Możliwe, że proces legislacyjny jest zbyt szybki. Nie przywiązuje się wagi do konsultacji społecznych - większość ustaw to inicjatywa poselska. Stąd mnożą się źle przygotowane projekty, takie jak ten o odpowiedzialności karnej pracodawców za czyny pracowników. Pomysł nie spotykany nigdzie za granicą, do tego oparty na przepisach innej ustawy, o której już wiadomo, że była niezgodna z konstytucją. Od 2003 roku przedsiębiorcy nie mogą się doczekać "jednego okienka". Przepisy miały wejść w życie 1 stycznia 2007 roku. Ministerstwo Gospodarki już zapowiedziało, że będzie trzeba poczekać co najmniej do 30 marca 2008 roku. Są pewne pozytywne zmiany: np.
projekt nowelizacji ustawy o Krajowym Rejestrze Firm. Prawdopodobnie od 1 stycznia akta rejestrowe będą dostępne w internecie. Także Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad usprawnieniem procedury cywilnej. My postulujemy, aby asystenci sędziów odciążyli sędziów od biurokratycznej pracy. Niech skoncentrują się na orzecznictwie. Liczba sędziów jest wystarczająca, ale są obciążeni zbyt dużą ilością formalności. Odległe miejsce w rankingu Banku Światowego, to zła informacja. Inwestorzy zanim podejmą decyzję, zbierają informacje o otoczeniu prawnym w danym państwie. W Polsce przepisy zmieniają się bardzo często. Podatki średnio co rok. To może zniechęcić zagranicznych przedsiębiorców. |