Państwowa Inspekcja Pracy może od tego roku przeprowadzać kontrole bez zapowiedzi u wszystkich przedsiębiorców. - Taka zmiana jest niezgodna z obowiązującym stanem prawnym - uważa Konfederacja Lewiatan i postuluje odwołanie zarządzenia Głównego Inspektora Pracy.
- Od momentu ukazania się informacji o zmianie zarządzenia Głównego Inspektora Pracy zgłaszaliśmy swoje wątpliwości - podkreśla prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i były wiceminister pracy. - Powoływaliśmy się na niezgodność zarządzenia z art. 82 i art. 83 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która odwołuje się bezpośrednio do ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych.
Konfederacja Lewiatan uważa za konieczne, nie tylko szybkie odwołanie zapisów zarządzenia, ale także dyskusję w Radzie Dialogu Społecznego nad zasadami kontroli. Według organizacji pracodawców, "łamanie tych zasad przez inspekcję pracy nie tylko będzie nielegalne, ale także uprawniać będzie do roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa kontrolowanych podmiotów".
Równocześnie prof. Męcina wyjaśnia, że obowiązujące zasady kontroli w ustawie o Państwowej Inspekcji Pracy, już dopuszczają kontrole bez uprzedzenia i o każdej porze dnia i nocy w zakresie przestrzegania przepisów prawa pracy, w szczególności w odniesieniu do BHP i legalności zatrudnienia.
Z kolei w związku z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej można je stosować tylko do zakładów przemysłowych i handlu, z wyłączeniem zakładów usługowych. "Ewentualne prace nad zmianą przepisów powinny zostać rozpatrzone w zespole prawa pracy Rady Dialogu Społecznego" - czytamy w informacji.
Inspekcja pracy przy zmianie przepisów zapowiadała, że będzie analizować, jak w praktyce na taką interpretację zareagują pracodawcy i sądy, do których firmy mogą skarżyć decyzję PIP. - Z uwagi na ewentualność wystąpienia różnic interpretacyjnych pomiędzy sądami administracyjnymi na terenie poszczególnych okręgowych inspektoratów pracy, PIP będzie uważnie monitorować orzecznictwo sądów administracyjnych w tym zakresie - mówiła w ubiegłym miesiącu rzecznik Głównego Inspektora Pracy Danuta Rutkowska.
Część sądów w kraju, do tej pory uznawała prawo PIP do kontroli bez zapowiedzi, a część wojewódzkich sądów administracyjnych orzekała odwrotnie.
Do tej pory sądy przychylne działaniom Inspekcji stały na stanowisku, że nie dotyczy jej ustawa o swobodzie działalności, bo PIP kontroluje zasady stosowania Kodeksu pracy, a nie działalność gospodarczą przedsiębiorców. Przy negatywnych wyrokach, wszelkie dowody zgromadzone podczas kontroli bez zapowiedzi, były jednak uznawane za zebrane z naruszeniem prawa, a decyzje na ich podstawie podjęte - uchylane.