Kodeks pracy powinien rozróżniać pracodawców pod względem ich wielkości. W obecnym kształcie hamuje on rozwój małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce - ocenili uczestnicy czwartkowych konsultacji społecznych dot. rynku pracy, które zorganizował klub Nowoczesnej.
Członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej, który jest odpowiedzialny w partii za konsultacje społeczne, powiedział, że projekt dotyczący umów kontraktowych, które - jak mówił - są niesłusznie nazywane "śmieciowymi", powinien powstać w ciągu około dwóch miesięcy.
W czwartek w Sejmie odbyły się konsultacje społeczne dotyczące umów kontraktowych na rynku pracy, w których wzięli udział przedsiębiorcy. Wskazywali oni m.in., że obecny Kodeks pracy jest "zbyt sztywny" i nie uwzględnia obecnych realiów rynku pracy.
- Kodeks pracy zawiera bardzo sztywne i sformalizowane przepisy - mówił jeden z przedsiębiorców, przedstawiciel branży gastronomicznej. Dodał, że w niektórych branżach zapisy kodeksu ograniczają zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników. Wskazywał tu m.in. na ograniczenia, jeśli chodzi o liczbę godzin pracy, na czym - jak przekonywał - tracą m.in. pracownicy, którzy mogliby zarabiać więcej.
Na podobne ograniczenia wskazywał przedstawiciel branży informatycznej. Uczestnicy konsultacji podkreślali też, że w wielu przypadkach nadużywane jest zawieranie umów o pracę. Wskazywali tu np. handlowców, którzy są rozliczani nie z godzin pracy, ale z efektów sprzedaży.
W ich opinii obecny Kodeks pracy, który powstał w 1974 roku, "został napisany pod olbrzymie firmy", zatrudniające po kilkaset pracowników, które powstawały za PRL-u. - On absolutnie nie jest skonstruowany dla małych i średnich przedsiębiorstw, które wyrabiają 98 proc. polskiego PKB - wskazywali.
W ocenie uczestników konsultacji Kodeks pracy powinien rozróżniać pracodawców pod względem ich wielkości, tak aby "mały pracodawca miał dużo większą elastyczność w kreowaniu stosunków pracy z pracownikami, niż duży pracodawca".
Posłanka Nowoczesnej Joanna Augustynowska wskazywała podczas późniejszej konferencji prasowej, że konsultacje te "mają pomóc doprecyzować projekt ustawy dotyczący umów kontraktowych, który wkrótce się pojawi".
- Chcemy spróbować połączyć różne strony interesu (...), aby państwo miało wpływy do budżetu, aby nie uciekać w szarą strefę, żeby pracodawcy mieli poczucie, że pracownik za chwilę nie ucieknie za granicę. Ponadto, aby pracownik miał poczucie stabilizacji - mówiła.
Augustynowska dodała, że Nowoczesna chce swoje propozycje "szeroko konsultować, aby znaleźć źródło problemu i znaleźć rozwiązanie, które będzie skuteczne, potrzebne i oczekiwane przez społeczeństwo".
- Chcemy sprawić, aby rynek pracy szczególnie dla młodych osób, jak i odchodzących na emeryturę, (...) był na tyle elastyczny i dostosowany, żeby można było w odczuciu społecznym godnie żyć - podkreślił.