- Podjęliśmy wszystkie działania, które zapowiadaliśmy wcześniej. Właśnie kończymy zbieranie materiałów dowodowych i w drugiej połowie lutego planujemy złożyć pierwszy pozew - wyjaśnia money.pl szef PFF Tomasz Napiórkowski.
Federacja nie zgadza się z funkcjonującym obecnie w Polsce lockdownem. Nasz rozmówca nazywa go "nielegalnym" i chce dochodzić praw swoich i całej branży na drodze sądowej.
- Kwestię pozwów trzeba podzielić na dwie części. Pozew zbiorowy będzie przede wszystkim dotyczył wykazania nielegalności lockdownu. W naszej ocenie ma to sens, bo sprawa w tym przypadku jest oczywista. Nie rozbije się to też o biegłych w sprawie sumacyjnego obliczania odszkodowań - wyjaśnia szef PFF.
- Przy uzyskaniu pozytywnego wyroku sądu w sprawie nielegalności lockdownu, rozpoczniemy składanie pozwów indywidualnych odszkodowawczych. Ich będzie już kilkaset - spodziewa się.
Branża ogłosiła veto
Branża liczyła, że rząd ją odmrozi 1 lutego. Rząd jednak zluzował wyłącznie te obostrzenia, które dotyczyły galerii handlowych i muzeów.
Część siłowni i klubów fitness otworzyła się zatem wbrew lockdownowi od poniedziałku. Według danych przedstawionych przez Napiórkowskiego, działalność wznowiło 1,6 tys. punktów. Pracownicy sanepidu natychmiast ruszyli w teren i skontrolowali kilkadziesiąt lokali. Prezes PFF w rozmowie z money.pl opowiada, że najdłuższa kontrola trwała nawet 6 godzin.
Czytaj więcej: Już nie czekają. Siłownie wznowiły działalność mimo zakazów
- Po otwarciu kilkadziesiąt klubów przyszły kontrole przeprowadzone przez sanepid lub policję. Wszystkie kontrole zakończyły się pozytywnie, czyli bez nałożenia na przedsiębiorców mandatów, kar, czy bez jakichkolwiek innych nieprzyjemności - opowiada Napiórkowski.
- Nie możemy też mieć żadnych zarzutów do kontrolujących jak na razie. Wszyscy zachowują się profesjonalnie - dodaje.
Zwróciliśmy się z zapytaniem do Głównego Inspektoratu Sanitarnego z zapytaniem, ile kontroli przeprowadziły służby sanitarne w lokalach z branży fitness od momentu ogłoszenia przez nią "weta". Na odpowiedź czekamy.
Przed kilkoma dniami pytaliśmy jednak GIS, czy poparłby ewentualnie pomysł otwarcia branży fitness przy zachowaniu reżimu sanitarnego. W odpowiedzi rzecznik GIS Jan Bondar podkreślił, że "decyzje o wprowadzeniu poszczególnych środków ochrony" przed koronawirusem podejmuje Rada Ministrów, po konsultacji z funkcjonującym przy Radzie Ministrów zespołem doradców epidemiologicznych.
- Powyższe decyzje znajdują odzwierciedlenie w aktualizowanym na bieżąco rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii - tłumaczył Jan Bondar.
Czytaj więcej: Siłownie wkrótce otwarte? Sanepid gotów dać zielone światło
Lokale, które otworzyły się pomimo obowiązujących obostrzeń, dostają wsparcie prawne od Polskiej Federacji Fitnessu. - Przede wszystkim oferujemy tzw. wsparcie podstawowe dla wszystkich klubów, które są otwarte. Wsparcie rozbudowane, które zakłada nawet interwencję mecenasów, jest przeznaczone dla członków naszej organizacji - tłumaczy nasz rozmówca.
Senatorzy współpracują przy ustawie odszkodowawczej
W kwestie rekompensat i odszkodowań dla poszkodowanych branż włączył się także Senat. Przed kilkoma dniami trzy senackie komisje przyjęły projekt ustawy odszkodowawczej. Zakłada wyrównanie strat w związku z ograniczeniem działalności przez lockdown. Napiórkowski mówi, że zna ten projekt. - Jesteśmy już po komisji ustawodawczej i ustaleniu tekstu jednolitego nad ustawą odszkodowawczą. Ustawa ta obejmie nie tylko branżę fitness, ale wszystkie obecnie zamknięte. Co ciekawe, na wspomnianej komisji za ustawą odszkodowawczą zagłosowało nawet kilku senatorów PiS - relacjonuje.
Projekt poparło 28 senatorów. Przeciwko było dziewięciu, a sześciu wstrzymało się od głosu.