Zdaniem przewodniczącego komisji, ustawa wyrównująca przedsiębiorcom straty, jakie ponieśli po wprowadzeniu lockdownu, będzie dla polskich finansów mniejszym obciążeniem niż sprawy sądowe, które przedsiębiorcy zamierzają wytaczać Skarbowi Państwa.
- Jesteśmy w dramatycznym momencie wyboru. Już wiemy na podstawie wyroków sądów, że zamknięcie było nielegalne. Nieprzyjęcie tej ustawy będzie się wiązać z dramatycznymi stratami dla Skarbu Państwa. Proponujemy ustawę, która rządzącym pozwala na wyjście z twarzą, a przedsiębiorcom wyrównuje część strat - powiedział Krzysztof Kwiatkowski.
Senatorowie nie przedstawili jeszcze oceny skutków prawnych regulacji, bo jak twierdzą, nie otrzymali od strony rządowej kompletu informacji dotyczących wypłaconej już pomocy.
Nie mówią też o kwotach. Wiadomo jedynie, że przedsiębiorcy mają otrzymać odszkodowanie w wys. 70 proc. poniesionych strat, pomniejszone o wysokość państwowej pomocy, jaką już dostali.
- Na podstawie tej ustawy dojdzie do zawarcia swoistej ugody między państwem a przedsiębiorcami - powiedział Kwiatkowski.
Ustawę popierają też przedsiębiorcy z branż dotkniętych lockdownem.
- Branża fitness otwiera się od 1 lutego niezależnie od wczorajszej decyzji - powiedział prezes Polskiej Federacji Fitness Tomasz Napiórkowski. - Ta ustawa nie oznacza, że pozwów nie będzie. Ale odszkodowania w wysokości 70 proc., wobec 100 proc. zasądzonych przez sądy, to oczywista oszczędność.
- Nasze branże w poniedziałek będą w 12 miesiącu lockdownu. Nie możemy spotkać się w hotelach, organizować targów, nie możemy nawet spotykać się na dworze - Olga Krzemińska Zasadzka. - Ustawa jest bardzo potrzebna.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił częściowe poluzowanie obostrzeń.
Od 1 lutego czynne będą galerie handlowe i znikną godziny dla seniorów. Pozostałe restrykcje, związane np. z zamknięciem hoteli czy restauracji, na razie zostają.