Zdalnyogrodek.pl to usługa dla osób, które mieszkają w dużej aglomeracji i marzy im się produkcja własnej żywności.
- Zauważyliśmy, że coraz więcej osób chce być eko. Chodzi o kontrolę nad tym, co się je. Problem w tym, że prowadząc miejski styl życia, nie jest to takie łatwe. Trzeba mieć czas, a przede wszystkim miejsce. Dlatego umożliwiamy naszym klientom zdalnie założyć i prowadzić własny ogródek – mówi money.pl Sławek Szymaszek, jeden z założycieli startupu.
Jak to działa? Klient wykupuje abonament na czas uprawy, czyli od przygotowania grządki aż po zbiory. Następnie dostaje dostęp do aplikacji, w której wybiera warzywa na swoją działkę i zleca zabiegi pielęgnacyjne, jak pielenie, podlewanie, zbieranie szkodników. Gdy plony dojrzeją, są dostarczane do klienta.
ZOBACZ: Pomysł na biznes: Ziołowe ściany do biur
Ogródkami zajmują się osoby, które mają doświadczenie w ogrodnictwie ekologicznym. Wszystkie wykonane prace raportują w systemie.
Klient ma jeszcze jedną ważną dogodność. Dzięki rozlokowanym kamerom może obserwować swój ogródek 24 godziny na dobę.
- Jest też możliwość odwiedzenia swojej grządki, ale trzeba to wcześniej uzgodnić. Planujemy zbudować strefę relaksu z miejscem na ognisko i hamakami, aby móc poczuć się jak na prawdziwym ogródku działkowym – wyjaśnia Sławek Szymaszek.
Koszt dzierżawy ogródka zależy od jego wielkości. Najtańszy wariant to 49 zł miesięcznie za ogródek o rozmiarze jednego metra kwadratowego. Można na nim zasadzić ok. czterech sadzonek pomidora, z których każda da w ciągu sezonu ok. 12 kg owoców. Najdroższa opcja to 199 zł za 12 metrów kwadratowych. Po każdym miesiącu można zrezygnować z usługi.
Zdalny ogródek jest teraz dostępny w dwóch lokalizacjach: w Szymaszkach w województwie łódzkim oraz w miejscowości Skarszewo, z której będzie można zaopatrywać Trójmiasto. I na razie mieszkańcy tylko tych dwóch aglomeracji mogą liczyć na dostawy produktów.
Firma ma na razie dwie podpisane umowy i 30 kolejnych zainteresowanych klientów. Docelowo zdalnyogrodek.pl chce produkować żywność dla restauracji i firm cateringowych. Jak przekonuje pan Sławek, ten rok będzie sprawdzianem dla projektu.
- Całe przedsięwzięcie finansujemy z własnych pieniędzy. Budżetu na marketing nie mamy. Ziemia na wsi należy do nas, co pozwala ograniczyć koszty. Jeśli wszystko uda się spiąć logistycznie, spróbujemy rozszerzyć naszą ofertę na inne miasta – zaznacza twórca zdalnyogrodek.pl
Założyciele startupu nie wykluczają, że w przyszłości zaproszą do współpracy innych rolników, którzy mają własne ziemie, i razem stworzą pełną platformę do produkcji eko-żywności. Na razie planują uruchomić aplikację (co zaplanowano na kwiecień), a od maja ruszają z pracami w polu.
- Celujemy w zapracowanych mieszkańców miast, którzy chcą odżywiać się zdrowo. Naszym klientem może być zarówno 30-letni manager w dużej korporacji, jak i mama 2-letniej Zosi, której zależy, by mieć kontrolę nad tym, co znajduje się w jej warzywach.
Szacuje się, że rynek ekologicznych produktów w Polsce jest wart ok. 1 mld zł, a jego wartość będzie rosła w ciągu dekady o 20 proc. rocznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl