Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych przewiduje wprowadzenie - oprócz obowiązujących stawek podatku na poziomie 18 proc. i 32 proc. - dwóch dodatkowych stawek, w wysokości 15 proc. i 50 proc.
Piotr Szumlewicz z biura prasowego OPZZ poinformował, że Związek złożył do marszałek Sejmu Ewy Kopacz zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Dodał, że związek liczy, iż marszałek Sejmu podejmie decyzję o przyjęciu zawiadomienia ws. utworzenia komitetu w najbliższych dniach - wtedy komitet zacznie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o PIT. Aby projekt obywatelski mógł zostać wniesiony do Sejmu w ciągu trzech miesięcy trzeba zebrać 100 tys. podpisów z poparciem.
Związkowcy proponują, by obniżyć opodatkowanie osób o najmniejszych dochodach i jednocześnie podnieść opodatkowanie dla zarabiający najwięcej. Zgodnie z projektem nowa, 15-proc. stawka PIT objęłaby obywateli, których dochody nie przekraczają 20 tys. 160 zł, natomiast stawkę 50 proc. miałaby zastosowanie dla dochodów powyżej 360 tys. zł.
Stawka podatkowa na poziomie 18 proc. obowiązywałaby dla dochodów w przedziale od 20 tys. 160 zł do 85 tys. 528 zł - tyle wynosi obecny próg podatkowy. 32 proc. podatek płacony byłby przy dochodach przekraczających ten próg, ale mniejszych niż 360 tys.
Szumlewicz wskazał, że obecnie prawie 98 proc. pracowników płaci podatek dochodowy w wysokości 18 proc., a kwota wolna od podatku (3091 zł) należy do najniższych we wszystkich państwach UE i nie była w Polsce waloryzowana do 2009 roku.
_ - Obecny system przyczynia się do olbrzymiego rozwarstwienia dochodowego, a przy okazji stosunkowo wysokim podatkiem obciąża biednych pracowników i bardzo niskim tych najlepiej zarabiających _ - ocenił Szumlewicz. Jego zdaniem łącznie podatki dochodowe w Polsce należą do najniższych w UE, co sprawia, że w budżecie brakuje środków na wiele podstawowych kwestii związanych z polityką rodzinną czy polityką rynku pracy.
Szumlewicz powiedział, że zmiana nie powinna mieć bezpośredniego wpływu na dochody budżetu państwa bowiem niższe wpływy spowodowane wprowadzeniem 15-proc. stawki zostaną zrekompensowane dodatkowymi wpływami z podatku dla najlepiej zarabiających.
Dodał, że autorzy projektu liczą na pobudzenie koniunktury gospodarczej. _ - Wprowadzenie niższej stawki spowoduje, że więcej pieniędzy zostanie w kieszeniach osób najmniej zarabiających. Osoby te przeznaczają całe swoje dochody na konsumpcję, w związku z tym zmiana powinna się przełożyć na wzrost dochodów budżetowych, zwłaszcza z VAT _ - powiedział.
Obecnie podatek dochodowy wynosi 18 proc. do 85 tys. 528 zł podstawy opodatkowania a 32 proc. powyżej tej kwoty. Dwie stawki podatkowe obowiązują od 2009 r. - wcześniej trzeci próg wynosił 40 proc.
Czytaj więcej w Money.pl