Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych idzie na wojnę z podmiotami, które się pod niego podszywają żądając pieniędzy za rejestrację. Do prokuratury trafiło już w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Problem jest jednak znacznie większy. Założenie firmy zawsze oznacza otrzymanie nawet kilku pism od rzekomych urzędów. Każde razem z rachunkiem nawet na kilkaset złotych. Ile osób się na to nabiera?
Pan Wojtek w czerwcu założył pierwszy raz działalność gospodarczą. Jest architektem i po pracy na etacie przeszedł na własny rachunek. Już kilka dni po zarejestrowaniu firmy zaczął dostawać pisma. Pierwsze od Centralnej Ewidencji Firm i Działalności Gospodarczej w Warszawie z dopiskiem: Departament Podmiotów Gospodarczych.
- Całość papeterii sugerowała, że chodzi o ważny urząd. Już chciałem płacić, ale przypadkowo znajomy powiedział mi, że to tylko nowy rodzaj naciągania – mówi młody przedsiębiorca.
Rozsyłający pisma rzeczywiście dobrze się przygotowują. List pisany jest urzędniczą nowomową, w której znajdują się odwołania do kilku ustaw. Na górze kartki dodatkowo przyłożono pieczątkę, a na dole jeszcze odręczny podpis. Większość tego typu pism zawiera też zwrot "W związku ze złożeniem wniosku" – ma to sugerować, że firma musi dokonać płatności.
Pan Wojciech w sumie dostał aż trzy podobne pisma. Wszystkie sugerowały, że wpis do ich rejestru jest płatny i obowiązkowy. Każda instytucja próbowała też podszyć się nazwą czy podobnym skrótem pod Centralną Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. To państwowy urząd, w którym rejestracja jest całkowicie bezpłatna. CEIDG informuje o tym na swojej stronie internetowej wielkim banerem.
- Na rynku funkcjonują firmy komercyjne przesyłające przedsiębiorcom oferty dokonania wpisu do prowadzonych przez siebie rejestrów. Wpis do tych rejestrów nie upoważnia do wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Polski. Ma on charakter czysto informacyjny czy reklamowy. Podanie przez przedsiębiorców swoich danych takim firmom, a także wniesienie ewentualnych opłat, jest całkowicie dobrowolne – informuje Ministerstwo Rozwoju, pod które podlega Urząd.
Ile osób daje się nabrać na numer z rzekomą obowiązkową rejestracją? Tylko na stronie Centralnej Ewidencji Firm i Działalności Gospodarczej jest ponad 2 tys. firm. Ponieważ każda musiała zapłacić ok. 150 zł, więc przychody wyniosły ponad 300 tys. zł. A podobnych podmiotów jest więcej.
Choć działania takich firm jak Centralnej Ewidencji Firm i Działalności Gospodarczej można uznać za manipulację, to sporo na rynku także podmiotów podszywających się pod urzędy. GIODO właśnie złożył do prokuratury wniosek o ściganie "Kancelarii Liberty", "Bądźmy Legalni" oraz "Legalni z prawem". Wysyłają one maile do firm, sugerujące, że muszą zarejestrować się w GIODO.
"Pragniemy zauważyć, że Państwa firma nie jest jeszcze zarejestrowana w GIODO a jest do tego prawnie zobligowana. Każda firma wystawiająca FV, wysyłająca FV, wysyłająca towar lub posiadająca na swoich stronach www elementy takie jak: newsletter, formularz kontaktowy, rejestracyjny, logowanie itp., bezwzględnie muszą być zarejestrowane w GIODO" – brzmi początek maila. Dalej podane są kwoty kar sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych za niedopełnienie rzekomego obowiązku.
Mailem podmioty przekierowują na swoją stronę, gdzie sprzedają usługę "dokumentacji i rejestracji" za 300 zł, czy też audytu za ponad 1000 zł. GIODO tłumaczy, że jest to próba wyłudzenia pieniędzy i oszustwa.
- Podmioty rozsyłające e-maile nie są zarejestrowane w KRS, prawdopodobnie więc nie funkcjonują w obrocie prawnym i nie istnieją – informuje biuro prasowe urzędu. Przestrzega też przed tym, by nie odpowiadać na nieznaną korespondencję.