Przedsiębiorcy, którzy złamią rządowe obostrzenia, będą mogli nawet zostać wykluczeni z mechanizmów wsparcia z tzw. tarczy branżowej oraz finansowej PFR 2.0 - ogłosił w piątek wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin. Zagadnieniu temu zdecydował się przyjrzeć rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz.
W niedzielnym komunikacie biuro Rzecznika wskazało, że tarcza finansowa PFR 2.0 nawiązuje do tzw. ustawy o dobrym Samarytaninie. Przewiduje ona, że naruszenie przez przedsiębiorcę ograniczeń, nakazów i zakazów ustanowionych w związku z epidemią może być podstawą do odmowy udzielenia pomocy publicznej.
"Pojawiają się wątpliwości, ponieważ nie wiadomo zgodnie z którymi naruszeniami ograniczeń, nakazów i zakazów, ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu epidemii, i przez kogo stwierdzonych, jak również w jakim trybie ma być odmawiane wsparcie przedsiębiorcom" - podało biuro Rzecznika.
W tej sprawie właśnie rzecznik MŚP wielokrotnie zgłaszał swoje wątpliwości do przepisów - zarówno w trakcie prac nad projektem ustawy, jak i po jej uchwaleniu. Kiedy jeszcze nad projektem ustawy pracowali posłowie, rzecznik powoływał się na tzw. Konstytucję Biznesu i pisał, że przepis o karaniu przedsiębiorców za łamanie obostrzeń "należy ocenić jako regulację nieproporcjonalną, nieadekwatną oraz cechującą się nadmierną dolegliwością".
"W sytuacji, kiedy bardzo wielu polskich drobnych przedsiębiorców może nadal funkcjonować dzięki wsparciu z tzw. Tarczy Antykryzysowej, wdrożenie kwestionowanej regulacji bardzo szybko może doprowadzić do fali bankructw firm, którym zarzucono naruszenie (również kwestionowanych) ograniczeń, nakazów i zakazów w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu epidemii" - pisał w październiku Adam Abramowicz.
Przerzucanie się odpowiedzialnością
Zapytania w tej sprawie od rzecznika otrzymali i wicepremier Gowin, i premier Mateusz Morawiecki. I wskazuje, że między resortami narodził się pewien chaos.
"W toku korespondencji pomiędzy organami wyjaśniono, że powyższa regulacja nie była konsultowana z Ministerstwem Rozwoju, Pracy i Technologii, a właściwym do udzielania wyjaśnień ma być Ministerstwo Zdrowia. Natomiast Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że sprawę według kompetencji skierowała do Wicepremiera i Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii dr Jarosława Gowina" - czytamy w komunikacie biura Rzecznika.
Tłumacząc to na prostszy język: resort rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina wskazuje, że to Ministerstwo Zdrowia - kierowane przez Adama Niedzielskiego - powinno udzielić wyjaśnień ws. kar dla przedsiębiorców. Co innego natomiast mówi KPRM, która wskazuje, że wyjaśnienia w tej sprawie powinien udzielić... resort rozwoju.
W rządzie zatem trwa przerzucanie się odpowiedzialnością w tym zakresie. A rzecznik MŚP nadal czeka na odpowiedź na zadane pytania i wątpliwości.
Karać może też PFR
Biuro rzecznika zwraca też uwagę na inny problem - mianowicie, że Polski Fundusz Rozwoju może odmówić wsparcia bez jakiegokolwiek okresu wypowiedzenia. Wystarczy, że uzna, że beneficjent naruszył obostrzenia sanitarne w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej. Taką furtkę dla PFR otwiera regulamin ubiegania się o udział w tarczy 2.0.
Jak zwraca uwagę biuro rzecznika, w tym samym regulaminie zapisane "żadne postanowienie dokumentu programu Tarcza 2.0 nie kreuje po stronie beneficjenta jakichkolwiek wierzytelności, praw, roszczeń, zarzutów oraz uprawnień kształtujących wobec PFR, Skarbu Państwa ani jakiejkolwiek innej osoby". Przepis ten budzi podobne wątpliwości rzecznika MŚP, jak te wskazane wcześniej.
Od piątku od północy przedsiębiorcy mogą składać wnioski o subwencję finansową z tarczy PFR 2.0. Pomoc jest skierowana do firm działających pod 45 kodami Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD). Chodzi m.in. o restauracje, hotele, firmy turystyczne, zajmujące się kulturą, florystyką, a także o drukarnie, introligatornie i te z sektora edukacji.