Portal partnernawesele.pl pomaga w kontakcie między osobami, które szukają partnera na imprezę, a osobami, które chcą zaproponować swoje towarzystwo. Za tym pomysłem stoi Michał Siegieda, który na co dzień zajmuje się pozycjonowaniem i reklamą stron internetowych.
- Pomysł stworzenia portalu powstał, gdy sam zostałem na lodzie. Dzień przed weselem partnerka, która miała mi towarzyszyć, doznała poważnej kontuzji. Rozpocząłem poszukiwania wśród koleżanek, niestety bezskutecznie. Zainteresowanych było sporo, ale brak sukienki, butów czy umówionej wizyty u fryzjera powodowało, że takie osoby rozmyślały się – mówi money.pl pan Michał.
Jak dodaje: - Ostatecznie znalazłem partnerkę, ale stres, który towarzyszył poszukiwaniom na ostatnią chwilę to coś, czego nie chciałbym nigdy więcej doświadczyć. Pomyślałem, że pewnie nie tylko ja miałem taki kłopot.
Prace nad stroną ruszyły cztery lata temu. Michał Siegieda przyznaje, że robił ją sam po godzinach. Koszty? Nasz rozmówca przyznaje, że płaci niewielką kwotę rocznie za domenę i serwer. Gdyby miał jednak poprzeliczać łączny czas spędzony na pracy na pieniądze, to pewnie wyszłoby dużo więcej. Mimo to pan Michał nie planuje brać pieniędzy za korzystanie ze strony.
- Strona od zawsze działa społecznie i nie pobieram żadnych opłat od przeglądających. Wprowadzenie ich mogłoby spowodować utratę dużej części użytkowników i wzrost konkurencji – wyjaśnia Siegieda.
Na przestrzeni trzech ostatnich lat stronę odwiedziło ponad 200 tys. użytkowników.
- Branża jest sezonowa. Największy ruch jest oczywiście w sezonie weselnym czyli od maja do września. W porach zimowych pojawiają się za to użytkownicy, którzy szukają partnera na sylwestra i studniówki, gdyż ogłoszenie w tych branżach także można u nas dodać – tłumaczy twórca strony.
I przyznaje, że są sposoby na przyciągnięcie osób na stronę. Ruch na stronie pochodzi z wyszukiwarki, mediów społecznościowych i wejść bezpośrednich. Jeżeli strona "żyje", dodawane są nowe zdjęcia, to użytkownicy chętnie powracają. Michał Siegieda zapewnia, że nigdy nie dostał żadnej reklamacji ani skargi. Nie wyklucza również, że niektóre znajomości przeradzają się w coś poważniejszego.
- Jako administrator nie wnikam w kontakt między użytkownikami i nie wiem, co dzieje się dalej. Raz na jakiś czas dostaję podziękowanie za to, że strona pomogła znaleźć komuś partnera na wesele, ale są to pojedyncze sytuacje. Czas jednak pokazał, że odwiedzający często szukają czegoś więcej niż tylko wyjścia na wesele, także mój serwis może nie jest portalem randkowym, ale czasem jest tak traktowany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl