- To jest niepoważne - przedstawiciele branży nie kryją irytacji. Kto straci najbardziej?
Informację potwierdziliśmy w dwóch źródłach. Oba mówią o trzech stawkach podatkowych. W jakiej wysokości?
- Wiem, że mają być trzy. Wysokość powinna być taka, jak pierwotnie proponowało Ministerstwo Finansów. Na pewno kwota wolna od podatku wyniesie 18 mln zł rocznie - mówi nasz informator.
Przypomnijmy, że w styczniu resort chciał powyżej 18 mln zł pobierać 0,7 proc. sprzedaży. Gdy sklep miał obroty powyżej 300 mln zł, stawka rosła do 1,3 proc. Trzeci próg w wysokości 1,9 proc. obejmował sprzedaż w weekendy. Co ciekawe, ostatnio pilotujący projekt szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk mówił o braku specjalnej stawki podatkowej od handlu w sobotę. O niedzieli nic nie wspominał. Tym czasem nasze źródła twierdzą jednak, że za handel w sobotę i niedzielę podatek nie będzie pobierany.
- Z tego się wycofano. Nie ma też już pomysłu ścigania kurierów i egzekucji przez nich podatku z zagranicznych e-sklepów. Te działające w Polsce mają jednak płacić na takich samych zasadach jak wszyscy inni - mówi nasze źródło.
Nasi informatorzy dodają, że zgodnie z obietnicami rząd zmienił stanowisko w sprawie franczyzy. Nowa definicja ma sprawić, że zrzeszające się sklepy byłyby traktowane jako osobne podmioty. Dzięki temu większość nie płaciłaby podatku.
O sprawę zapytaliśmy wiceministra finansów Wiesława Janczyka. Ten nie chciał jednak komentować naszych informacji. - Proszę o chwilę cierpliwości. W środę się wszystko wyjaśni - powiedział.
Rząd chce kolejny raz rozmawiać na temat podatku w Sejmie. W tym celu zaprosił przedstawicieli sklepów na posiedzenie Zespołu Parlamentarnego na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Dotąd jednak sklepom nie pokazano, jak wyglądać ma rządowy projekt. W zaproszeniu napisano natomiast, że będą to rozmowy "końcowe".
- Jeśli ma to mieć formę konsultacji, to powinniśmy wiedzieć choć dzień wcześniej, o czym mamy rozmawiać. A tak to się obawiam, że będzie to tylko prezentacja. I to bez rozmów. W przeciwnym razie po co, by to ukrywano? To jest niepoważne - powiedział we wtorek money.pl Marcin Bańka z Polskiej Grupy Zakupowej Kupiec.
Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza duże zagraniczne sieci, też słyszał o trzech stawkach podatkowych w najnowszym pomyśle resortu finansów. - Na pewno się na takie rozwiązanie nie zgodzimy. Będziemy zaskarżać nowy podatek do Komisji Europejskiej - zapowiada.
Jak udało się nam dowiedzieć, część organizacji kupieckich i sklepów kilka dni temu dostało na swoje skrzynki anonimowego maila z projektem ustawy o podatku handlowym. Zakłada on trzy stawki podatkowe, ale pozostawia opodatkowanie niedziel i sobót. Nie zmienia też niczego w kwestii franczyzy. Projekt datowany jest na początek lutego i nikt nie wziął go na poważnie.
Oprócz rządowych pomysłów swoje rozwiązanie ma Zespół Parlamentarny na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego zrzeszający głównie posłów i senatorów PiS. Jego projekt zakłada wysoką kwotę wolną od podatku - 200 mln zł. Powyżej tej kwoty stawka byłaby jedna i wynosiła 0,9 proc. Sieci handlowe mogłyby też odliczyć podatek handlowy od podstawy opodatkowania.
Prace nad podatkiem handlowym przedłużają się. Początkowo nowa danina miała być ściągana od 1 marca, potem padała data 1 kwietnia tego roku. Wszystko przez protesty branży handlowej.Sklepikarze zrzeszeni w sieciach franczyzowych zorganizowali protesty pod Sejmem. Rząd obiecał wtedy, że zmieni zapisy dotyczące podatku. Swoje dorzuciła też Komisja Europejska, która sprzeciwia się pomysłowi obłożenia jeszcze jedną daniną sieci handlowych.
Jeśli informacje o trzech stawkach podatkowych się potwierdzą, to najwięcej pieniędzy zapłacą duże zagraniczne sieci. Ale właściciele średniej wielkości polskich sklepów też nie będą zadowoleni.