Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Poirytowany i bez zapału. Polskiemu pracownikowi brakuje optymizmu

71
Podziel się:

Co trzeci pracownik wskazuje, że w pracy odczuwa często zniecierpliwienie irytację i niepokój.

Poirytowany i bez zapału. Polskiemu pracownikowi brakuje optymizmu

Tylko połowa pracowników dużych polskich firm zaczyna dzień z optymizmem i zapałem, a ponad 1/3 wskazuje, że w pracy odczuwa często zniecierpliwienie, irytację i niepokój - wynika z raportu "Praca, moc, energia w polskich firmach".

Pierwsza część raportu skupiała się na obszarze fizycznym: śnie i odpoczywaniu, ruchu i odżywianiu. Druga część opracowania poświęcona jest obszarowi emocji, umysłu i celom działania.

Zdaniem autorki raportu psycholog Małgorzaty Czerneckiej z Human Power, to, co zasługuje na największą uwagę to aspekt emocji, ponieważ wiemy, że - czy tego chcemy czy nie - emocje towarzyszą nam w pracy.

- Zwykle zdajemy sobie z tego sprawę, że negatywne emocje źle na nas wpływają. Natomiast mało kto z nas zdaje sobie sprawę, że aby odnosić sukcesy, czy też pracować na optymalnym poziomie swoich możliwości, powinniśmy odczuwać pozytywne emocje - radość, optymizm, zapał - podkreśliła Małgorzata Czernecka.

Badania pokazały jednak, że niestety tylko 55 proc. pracowników zaczyna dzień z optymizmem i zapałem, a 1/5 wskazuje, że zaczyna dzień z negatywnymi emocjami. Co trzeci pracownik wskazuje, że w pracy odczuwa często zniecierpliwienie irytację i niepokój.

- To jest znaczący odsetek wśród menadżerów i pracowników. Podobna próba badanych odczuwa z kolei zmęczenie i zniechęcenie do wykonywanych obecnie obowiązków - podkreśliła Czernecka.

40 proc. badanych zdaje sobie sprawę, że aktualnie utrwalony styl działania wpływa negatywnie na ich zdrowie. - Zwykle zdajemy sobie sprawę, że to, co robimy, czy to, w jaki sposób pracujemy, nam nie służy, natomiast być może brakuje nam wiedzy jak to zmienić, ponieważ działamy zgodnie z utrwalonymi przez lata nawykami - dodała psycholog.

Obszar emocjonalny dopełnia aspekt energii mentalnej, czyli stanu umysłu w pracy. Z raportu wynika, że 83 proc. badanych, w tym ponad 92 proc. menadżerów wskazało, że ich zadania są wielokrotnie przerywane przez maile i telefony. Połowa badanych wskazała zaś, że sami też nie potrafią pracować bez ciągłego sprawdzania poczty mailowej, telefonów, komunikatorów. - Okazuje się, że my sami też poszukujemy tych bodźców - oceniła psycholog.

Raport pokazuje, że co trzeci pracownik zdaje sobie sprawę, że pracuje w stanie ciągłego rozproszenia i rozkojarzenia. - Patrząc na całościowe wyniki badania można sobie zadać pytanie za co współczesne firmy płacą swoim pracownikom czy menadżerom? Czy za bycie w stanie skupienia, koncentracji, wysokiej efektywności, czy być może dokładnie za coś odwrotnego - za pracę w stanie ciągłego rozproszenia, rozkojarzenia, w negatywnych emocjach i napięciu - zaznaczyła autorka raportu.

Raport "Praca, moc, energia w polskich firmach" przygotowany przez Human Power to pierwsze tego typu badanie realizowane w polskich firmach. Badanie przeprowadzono na próbie 1149 menadżerów i szeregowych pracowników w dużych polskich firmach, a jego celem jest diagnoza sposobu zarządzania energią i potencjałem własnym pracowników.

Badania pokazały m.in., że 60 proc. pracowników dużych firm czuje zmęczenie tuż po przebudzeniu, a 1/3 wskazuje, że nie pracuje w pełni efektywnie i zdaje sobie z tego sprawę. Znaczna większość zatrudnionych przyznaje, że nie uprawia żadnego sportu, a co trzeci pracownik śpi mniej niż 6 godzin na dobę i kiepsko się odżywia jedząc "fast foody".

Patronem merytorycznym raportu był Uniwersytet Łódzki, a partnerami były firmy Aon Hewitt, Grupa Pracuj, Kinnarps Polska oraz Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(71)
WYRÓŻNIONE
As
7 lat temu
Z czego się cieszyć? Praca bez znajomości po odjęciu kosztów dojazdu 1500 i zatrudnienie przez agencje. Żeby dojść do 2,5tys netto trzeba przepracować dwa miesiące w miesiącu. Żeby zarobić 3tys netto trzeba się zatrudnić jako hanlowiec i być 16 godzin dziennie w podróży, a po powrocie 2 godziny raportować.
emigrant
7 lat temu
A co sie dziwic. Tyra jak pies za psie pieniadze, a wymagania jak dla 3-4 pracownikow w krajach cywilizowanych. Sam przez to przechodzilem, wiec wiem doskonale.
,,,
7 lat temu
mam 30-to letni staż pracy - zawsze pracowałam dla kogoś, urodziłam 2 dzieci, spłaciłam kredyt aż 51 cbm mieszkania, auto na raty......wakcje zawsze oszukane - jakoś to bedzie.....oszczędności ZERO, ale jestem chora na niedoczynność tarczycy, niedkristość i ostatnio stwardnienie rozsiane.... pracował przez 30 lat jako SPEDYTOR - ciągły stres..............to niby jakak mam być......radosna, że jeszcze żyję, a jak choroba się rozwinie to mi orzecznik lekarski z ZUS-u powie, że jeszcze oczmi ruszam................. tak żyje 75 % społeczeństwa , a reszta na nich żeruje - wakacyjki, furki, apartamenty w róż nych stronach świata........tak - dlatego nic nam się nie chce
NAJNOWSZE KOMENTARZE (71)
peyo
7 lat temu
Z roku na rok zarabiamy w naszej firmie coraz mniej. Przez ostatnie 10 lat chleb podrożał 50%, moja wypłata 29%. żeby nie było - wydajność poszła w górę 100%. I jak zachować optymizm? Jak cieszyć się pracą?
maria
7 lat temu
Jak mieć zapał gdy się pracuje za 1450 zł. co miesiąc na dojazdy 350 zł. ale luksus a w firmie prywaciarz krwiopijca u którego 10 godz .pracy to za mało.
Heniek
7 lat temu
W sumie nic nowego, Polacy są przepracowani, pracują w stresie za marne pieniądze ! Trudno aby pałali radością przed kolejnym dniem prawie niewolniczej pracy, bo po opaceniu rachunków raczej nic nie zostanie i tak w kółko całymi latami...
Dzieki Bogu
7 lat temu
Z newsa wynika że druga połowa pracowników dużych polskich firm jest normalna i właściwie reaguje na sytuację w której się znajduje.
Typ spode łba
7 lat temu
W polskich firmach stres jest w wysokiej części wynikiem fatalnego zarządzania zasobami ludzkimi lub pracą na "hurra" - zwłaszcza w firmach w sektorze budowlanym. Nic dziwnego, skoro uczelnie dające fakultety z zarządzania i marketingu mają wielkie problemy z organizacją i kierowaniem tak banalnej jednostki jaką jest dziekanat. Z czym do ludzi. Polskie uczelnie to dno. Rankingi to potwierdzają.
...
Następna strona