Nie trzeba będzie być lekarzem, żeby sprawdzić, czy w układzie oddechowym dziecka nie dzieje się nic niepokojącego – nad prostym w obsłudze elektronicznym stetoskopem pracuje polski start-up MyWhizzy.com. Prototyp ma być gotowy w połowie roku. Polski wynalazek ma szansę zawojować Amerykę.
- Budujemy urządzenie, które będzie bezprzewodowo łączyć się ze smartfonem. Będzie przypominało klasyczny stetoskop, tylko bez dźwiękowodu i słuchawek. Urządzenie ma wskazywać, czy w układzie oddechowym dziecka pojawiają się jakieś patologie i dać sygnał, czy trzeba się wybrać do lekarza – mówi w programie "To Się Liczy" prezes MyWhizzy.com Wojciech Radomski.
Ale samo urządzenie to tylko część sukcesu. Potrzebna jest też baza danych, która pozwoli porównać zarejestrowane przez elektroniczny stetoskop dźwięki i wychwycić ewentualne patologie. – Ta baza danych jest jednym z naszych największych wyzwań – przyznaje Wojciech Radomski i dodaje, że obecnie świat nauki nie dysponuje takim zasobem nagrań. Trzeba więc go budować od podstaw.
E-stetoskop ma być gotowy w przyszłym roku. MyWhizzy.com chce zacząć jego sprzedaż od Stanów Zjednoczonych. – W Stanach Zjednoczonych wydaje się na prywatną opiekę zdrowotną dziesięciokrotnie więcej niż sumarycznie w dziesięciu kolejnych państwach. To niesamowita ilość pieniędzy wydawanych przez każdą amerykańską rodzinę. Poza tym Amerykanie są bardziej otwarci na takie rozwiązania – ocenia Wojciech Radomski.