W pierwszym półroczu 2008 zbankrutowało o jedną szóstą mniej firm niż rok temu.
W badanym okresie upadłość odnotowały 194 firmy. Nadal najmniej bezpieczną branżą jest budownictwo i handel hurtowy. Jednak w tych dwóch sektorach sytuacja szybko się poprawia, kosztem branży odzieżowej, papierniczej i motoryzacyjnej.
Liczba bankructw hurtowników spadła w stosunku do ubiegłego roku o 13 procent a firm budowlanych o 10 procent - wynika z raportu firmy Coface.
źródło:Coface Polska
Co istotne, polska gospodarka już od lat notuje coraz mniejszą liczbę bankructw. W ubiegłym roku spadła ona niemal o jedną czwartą w stosunku do poprzedniego.
_ - Statystyki te są bardzo dobre. Można nawet powiedzieć: zaskakująco dobre w świetle ogólnej sytuacji na świecie czy w Europie. Stan ten może się pogorszyć ze względu na rosnące ceny surowców i mocnego złotego, który zmniejsza opłacalność eksportu. Na razie jednak polskie przedsiębiorstwa radzą sobie bardzo dobrze, tak jak i cała gospodarka _ - komentuje Marcin Siwa, Dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Coface.
Jak informowała na początku roku niemiecka wywiadownia gospodarcza Creditreform, w ubiegłym roku odnotowano 27 490 upadłości przedsiębiorstw zza zachodniej granicy.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych: według firmy Euler Hermes, ubezpieczającej należności, w pierwszym kwartale 2008 r. liczba upadłości amerykańskich firm nieustannie rosła, a w kolejnych miesiącach tego roku tendencja ta jest jeszcze silniejsza. Dan North, Główny Ekonomista Euler Hermes ACI, zauważa, że w ujęciu rok do roku liczba wniosków o ogłoszenie upadłości przez pięć kolejnych kwartałów wzrosła średnio o 42 proc.
- _ Nie ulega wątpliwości, skąd wziął się tak szybki wzrost liczby upadłości firm. To połączenie tych samych czynników, o których ostatnio tak często się mówi: wysokich cen energii, słabej pozycji konsumentów, rosnącego bezrobocia i zapaści na rynku kredytowym _ - twierdzi North.