* - Nasza firma to odpowiedź na problem smogu w Polsce – mówią Anna Archacka i Mikołaj Gintowt, założyciele warszawskiej firmy "Smoggie". Ich pomysł na biznes to ręcznie szyte maski antysmogowe z wymiennymi filtrami. - Naszymi klientami są świadomi mieszkańcy miast – dodają właściciele. Swój biznes stworzyli i rozkręcili zaledwie w 3 tygodnie. W tym sezonie chcą sprzedawać po kilkaset masek miesięcznie.*
Firma oferuje maski antysmogowe w trzech rozmiarach: dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Ich koszt to 99 zł za zestaw z dwoma wymiennymi filtrami.
- Produkcja odbywa się w Polsce, dzięki temu mamy nad nią kontrole. Używamy najwyższej jakości polskich materiałów - zapewnia Anna Archacka. - Ogromną zasługą jest praca naszych krawcowych, które dbają o każdy szczegół – tłumaczy Mikołaj Gintowt. - Nie jest to taśmowa produkcja, w związku z tym każda maseczka jest unikatowa i dostosowana do potrzeb klienta – dodają właściciele.
- Oprócz tego, że nasze maseczki są wzorzyste i kolorowe, dzięki wymiennemu filtrowi, chronią nas przed bardzo niebezpiecznym smogiem. To filtr z warstwą węgla aktywnego, który filtruje najdrobniejsze cząsteczki powietrza – wyjaśnia Anna Archacka.
Skąd pomysł na taki biznes? - Z potrzeby. Szukaliśmy maseczek, ponieważ chcieliśmy się obronić przed smogiem, o którym ostatnio jest tak głośno – opowiada właścicielka. - Oboje mamy problem z niską odpornością, dlatego szukaliśmy produktu specjalnie pod siebie, ale nie mogliśmy go znaleźć – tłumaczy Mikołaj Gintowt. - Postanowiliśmy więc stworzyć własny produkt. Taki, w którym sami czulibyśmy się komfortowo. Firmę zorganizowaliśmy w dwa tygodnie, tydzień później ruszyła sprzedaż – dodaje właściciel.
Koszt inwestycji wyniósł ok. 30 tys. zł. To wartość hurtowych zakupów filtrów, tkanin i innych półproduktów do szycia, opłacenia krawcowych, budowy sklepu internetowego oraz marketingu. Źródłem finansowania były oszczędności właścicieli.
Największy problem w tym biznesie? - Wciąż zbyt niska świadomość mieszkańców miast. Nie są oni świadomi zagrożeń, jakie niesie ze sobą smog, dlatego czasem reagują śmiechem na osoby, które chodzą w maskach po ulicy, nie zdając sobie sprawy, że w taki sposób dbamy o swoje zdrowie – tłumaczy Archacka. - Kolejnym problemem jest sezonowość naszego biznesu. Smog najczęściej pojawia się zimą, ale czasem też tworzy się latem – dodaje.
Konkurencja? - Jest jeszcze duża nisza do wypełnienia na rynku. Świadomość klientów powoli rośnie - jest ich coraz więcej, dlatego także konkurencja będzie stale rosnąć – uważa właściciel. - Na rynku nie ma natomiast takiego produktu, jaki my oferujemy, czyli połączenia oryginalnego wzornictwa z ochroną zdrowia – dodaje właścicielka.
Według nich najlepszym sposobem dotarcia do klientów w tym biznesie są internet, social media, targi i platformy sprzedażowe.
- W związku z tym, że problem smogu jest cały czas tak nagłaśniany, widzimy coraz większe zainteresowanie naszymi produktami. Każdego dnia odzywa się do nas coraz więcej osób – tłumaczy Anna Archacka.
Działalność ruszyła ze sprzedażą na poziomie śr. 12 sztuk masek dziennie. - Przewidujemy, że w tym sezonie nasza sprzedaż uśredni się do wysokości kilkuset sztuk masek miesięcznie – szacuje Mikołaj Gintowt.
Plany na przyszłość firmy to wprowadzenie nowych wzorów do sprzedaży. Kolejnym krokiem ma być produkcja masek dla sportowców.
_ Prowadzisz ciekawą działalność gospodarczą? Napisz: mieszko.rozpedowski@grupawp.pl _