- Szpaki na plantacjach, gołębie w galeriach handlowych czy gawrony w parkach. Płoszymy ptaki bez polowania, bez zabijania - wyjaśnia Piotr Zadworny, właściciel firmy "Drapole". Jego pomysł na biznes to usługi sokolnicze z kompleksową ochroną wszelkich miejsc przed szkodnikami. - Sprzątamy tam, gdzie człowiek nie daje rady - dodaje.
- Żadne urządzenia mechaniczne, elektroniczne czy laserowe odstraszacze nie dadzą sobie rady z ptakami, gdyż te się do nich przyzwyczajają. Jedyną skuteczną metodą jest metoda sokolnicza, gdzie zwierzę płoszone czuje respekt przed drapieżnikiem i się wyprowadza - tłumaczy idee firmy właściciel.
Z usług "Drapoli" korzystają korporacje, galerie handlowe, urzędy miast i fabryki. Ceny płoszenia zaczynają się od 850 zł netto za dzień pracy. Firma ma ok. 60 ptaków. Gotowych do pracy jest 25-35 osobników. Do płoszenia wykorzystywane są sokoły, jastrzębie i orły. Sowy służą do realizacji zleceń komercyjnych.
Skąd pomysł na taki biznes? - Wszystko zaczęło się w 2005 roku, kiedy przyniesiono mi błotniaka stawowego. Zebrano zboże, ptak został na ściernisku, rodzice go zostawili, a ja dostałem wyzwanie odchować tego ptaka - wspomina Piotr Zadworny. - W tym momencie przyszedł mi do głowy pomysł, żeby żyć z sokolnictwa. W ciągu roku miałem już 6 ptaków - dodaje.
Początek działalności? - Zaczęło się to od pokazów, prezentacji dla szkół, przedszkoli i różnych imprez. Działalność ewoluowała, gdy dostałem bardzo poważny kontrakt wyeliminowania gołębi z fabryki lokomotyw - wspomina właściciel i dodaje - był jeden warunek: my nie pracujemy na umowę zlecenie, trzeba mieć własną działalność. Rozpoczęcie trwało 2-3 lata. W tym czasie to się wszystko rozkręcało i docierało. Od tamtej pory całkiem nieźle się trzymam.
Firma powstała w 2006 roku. Koszt inwestycji? - Aby zacząć działalność sokolniczą, co oznaczało zakup 6-7 ptaków, zbudowanie dla nich komfortowych wolier, zakup elektroniki i akcesoriów - potrzebowałem 50-60 tys. zł - wylicza Piotr Zadworny. Jego źródłem finansowania była unijna dotacja w wysokości 36 tys. zł oraz oszczędności własne.
Miesięczny koszt prowadzenia tego typu działalności to 3-4 tys. zł. To równowartość elektroniki dla ptaków, zakupu dużych ilości pokarmu, ubezpieczenia, podatków oraz utylizacji odpadów.
- Usługi sokolnicze w Polsce są traktowane jako usługi sprzątające, więc jak zakładamy działalność, to jesteśmy firmą sprzątającą, tylko przy pomocy sokołów - tłumaczy Zadworny.
Dodatkowe wymagania w tym biznesie? - Aby pracować z ptakami, nie potrzebujemy żadnego dokumentu potwierdzającego, że jesteśmy sokolnikiem. Niezbędne jest posiadanie ptaka drapieżnego - wyjaśnia sokolnik.
Co musimy zrobić? - Należy dostać dokument potwierdzający urodzenie ptaka w niewoli, który następnie rejestrujemy w Starostwie Powiatowym. Potem rejestrację przekazujemy do Ministerstwa Środowiska, gdzie otrzymujemy zgodę na przetrzymywanie ptaka. Dopiero wtedy możemy pracować - dodaje.
Największy problem w tym biznesie? - Klienci bardzo często błędnie interpretują każdą ofertę sokolniczą. Myślą, że jeżeli sokolnik przyjeżdża na teren płoszenia, to sokół będzie przez 8 godzin latał w powietrzu i patrolował teren - opowiada Piotr Zadworny. Dodatkowym problemem jest uzyskanie wymaganej zgody na płoszenie gatunków chronionych. To czasami trwa kilka tygodni.
Według właściciela najlepszym sposobem dotarcia do klientów w tym biznesie są marketing szeptany, pozycjonowanie strony internetowej firmy oraz social media.
Konkurencja? - Firm sokolniczych w Polsce jest kilkaset. Z reguły sokolnik z Krakowa odpowiada za Kraków i okolice, sokolnik z Gdańska za Gdańsk i okolice itd. Są to ludzie, którzy swój podstawowy biznes prowadzą głównie na lotnisku - odpowiada sokolnik. - Ja nie pracuję na lotnisku, przyjmuję zlecenia na terenie całego kraju i nie tylko - dodaje. Firma zrealizowała zlecenia m.in. na Litwie, Łotwie, Estonii czy w Szwajcarii.
Rocznie firma Zadwornego realizuje ok. 55 kontraktów. - Odnotowuje wzrost rzędu 10-15 proc., a w ubiegłym roku było to prawie 30 proc. - odpowiada założyciel.
Zobacz pozostałe odcinki programu "Pomysł na biznes".