Według nieoficjalnych informacji, Aldona Kamela-Sowińska, minister skarbu, liczy na pomoc Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń przy odwołaniu Grzegorza Wieczerzaka z funkcji prezesa PZU Życie. Danuta Wałcerz, prezes PUNU, ma prawo zwołać NWZA towarzystwa i wnioskować o zmiany we władzach spółki.
Jedną z pierwszych deklaracji Aldony Kameli-Sowińskiej, zaraz po objęciu przez nią miesiąc temu funkcji ministra skarbu, była zapowiedź zdymisjonowania Grzegorza Wieczerzaka z funkcji prezesa PZU Życie. Jej zdaniem, osoba prezesa PZU Życie 'zagraża strukturom gospodarczym państwa'. Odwołanie Grzegorza Wieczerzaka jest też jednym z warunków uzyskania porozumienia MSP z konsorcjum Eureko/BIG BG, które już od roku domaga się zmiany na stanowisku prezesa PZU Życie.
Kosą w kamień
Plany minister skarbu pokrzyżował jednak sam zainteresowany, który odmówił podania się do dymisji. Nie zdołała tego dokonać również rada nadzorcza spółki, z uczestnictwa w której tuż przed próbą odwołania prezesa zrezygnowało czterech członków. W tej sytuacji inicjatywa przeszła w ręce Grzegorza Wieczerzaka, do którego - jako szefa zarządu - należy zwołanie NWZA w celu uzupełnienia składu rady. Tymczasem prezes PZU Życie odwleka zwołanie walnego zgromadzenia i pozostaje faktycznie jedyną władzą w spółce.
PUNU może pomóc
Wobec oporu Grzegorza Wieczerzaka Aldona Kamela-Sowińska jest zmuszona szukać sposobu zdymisjonowania upartego szefa PZU Życie. Jedna z najciekawszych i bardzo prawdopodobnych możliwości jest skorzystanie z pomocy Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń. Według nieoficjalnych informacji, Aldona Kamela-Sowińska zwróciła się już w tej sprawie do Danuty Wałcerz, prezes PUNU. Dzięki pomocy urzędu nadzoru możliwe jest zwołanie NWZA PZU Życie z pominięciem zarządu, kontrolowanego przez Grzegorza Wieczerzaka. Zgodnie z art. 83a ustawy o działalności ubezpieczeniowej, zaniepokojone sytuacją w spółce PUNU może żądać od władz towarzystwa zwołania NWZA i umieszczenia spraw - np. uzupełnienia składu RN czy odwołania prezesa - w jego porządku.
Jeżeli takie walne w ciągu dwóch tygodni nie zostanie zwołane, urząd sam wzywa akcjonariuszy na NWZA i deleguje na nie swojego przedstawiciela. Jak podpowiadają prawnicy, powodem interwencji PUNU może być przedłużający się brak kontroli właścicielskiej nad zarządem największego w Polsce życiowego towarzystwa ubezpieczeniowego.
Razem będzie trudno
W rękawie prawników pani minister znajdują się też inne, lecz bardziej czasochłonne projekty odwołania Grzegorza Wieczerzaka. Nowy kodeks spółek handlowych daje bowiem samym akcjonariuszom możliwość zwołania NWZA spółki z pominięciem zarządu. Art 402 par. 3 przewiduje zwołania przez jednego z akcjonariuszy - posiadającego co najmniej 10 proc. głosów na Walnym - listownie NWZA spółki. Aby było ono ważne, akcjonariusze posiadający akcje imienne muszą potwierdzić odbiór listów poleconych wysłanych co najmniej 2 tygodnie przed terminem NWZA. Zrealizowanie tego scenariusza wymagałoby zwołania zgromadzenia przez majątkowe PZU i zgody mniejszościowych akcjonariuszy PZU Życie, czyli PZU Development i PZU Agent Transferowy. Obie te spółki znajdują się jednak pod wpływem Grzegorza Wieczerzaka, a legalność obecnych władz majątkowej spółki został niedawno podważona przez sąd. Taki scenariusz jest wiec trudny do zrealizowania.
Przyjdzie poczekać
Najpewniejszym, lecz trwającym co najmniej dwa miesiące sposobem zmiany prezesa PZU Życie, jest zwołanie NWZA PZU przez zmienione władze PZU. Do tego konieczne jest najpierw porozumienie MSP z Eureko, a potem zmiana władz majątkowej spółki, co może dokonać się już 3 kwietnia na NWZA PZU. Nowy zarząd majątkowego towarzystwa wystąpi wtedy do zarządu PZU Życie o zwołanie NWZA najpóźniej w ciągu miesiąca. Jeżeli tak się nie stanie, sprawa trafi przed sąd, który sam zwoła walne życiowej spółki. W takiej sytuacji Grzegorz Wieczerzak pozostanie na stanowisku nawet do końca maja.