Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Finansów pracuje nad "czymś w rodzaju uproszczonej wersji zakupu kontrolowanego". Resort Mateusza Morawieckiego chce, żeby kontrolerzy Krajowej Administracji Skarbowej mogli odpowiadać na ogłoszenia w stylu "sprzedam koszty" i kupować puste faktury.
Dzięki temu zdobywaliby NIP nieuczciwego wystawcy faktury. A potem - korzystając z baz danych skarbówki - namierzaliby jego "kontrahentów".
KAS już teraz ma prawo do zakupu kontrolowanego. "Może go stosować tylko w przypadku kilku określonych rodzajów przestępstw większego kalibru. Takich jak np. wprowadzenie do obrotu towarów bez zapłacenia akcyzy, jeśli szkoda fiskusa przekracza 50-krotność minimalnej pensji (dziś to 100 tys. zł). Na każdy taki zakup musi się jednak zgodzić Prokurator Generalny po zapoznaniu się z materiałami prowadzonego śledztwa" - przypomina gazeta.
Jak czytamy, "kupujący znajdą się pod lupą, bo to oni dokonują nadużyć, pomniejszając swój należny VAT o podatek naliczony na fikcyjnej fakturze albo wrzucając zakup udokumentowany taką fakturą w koszty".
Według Najwyższej Izby Kontroli w 2016 r. służby skarbowe wykryły 421,3 tys. fikcyjnych faktur na prawie 104 mld zł. Dla porównania w 2014 r. ujawniono ich dwa razy mniej - na kwotę 33,7 mld zł.