Poważna ingerencja państwa w strukturę własnościową aptek, osłabienie konkurencji i naruszenie przepisów unijnych - takie zarzuty wobec forsowanej przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła reformie rynku aptek sformułował wicepremier Mateusz Morawiecki.
Jak informuje rmf24.pl, szefowi resortu rozwoju i finansów nie podobają się proponowane ograniczenia na rynku aptek i domaga się dopisania do projektu ustawy oceny skutków regulacji. Nowelizacja prawa farmaceutycznego została zgłoszona przez posłów PiS, ale ma poparcie szefa resortu zdrowia.
Przypomnijmy, że zgodnie z tymi propozycjami aptekę mógłby założyć wyłącznie farmaceuta, ale nie mógłby prowadzić więcej niż cztery takie placówki. Co więcej, jedna placówka miałaby przypadać na 3 tys. osób, a poszczególne punkty musiałoby dzielić przynajmniej 500 m.
Według rmf24.pl, Ministerstwo Rozwoju mówi wręcz o "poważnej ingerencji państwa w strukturę własnościową aptek" i uważa, że ograniczenia te osłabią konkurencję na rynku. Według resortu, poszkodowani byliby młodzi farmaceuci, ponieważ takie przepisy w praktyce ograniczyłyby dostęp do zawodu absolwentom studiów farmaceutycznych.
Według resortu Mateusza Morawieckiego reforma rynku aptek w popieranym przez resort zdrowia kształcie nie tylko niosłaby ryzyko naruszenia przepisów Unii Europejskiej, ale także mogłaby ściągnąć na państwo ryzyko odszkodowań.
Stanowisko Mateusza Morawieckiego okazuje się bardzo zbieżne z opiniami organizacji biznesowych. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w listopadzie protestował przeciw proponowanym zmianom na rynku farmaceutycznym, ostrzegając przed "wieloma negatywnymi skutkami zarówno dla sektora aptecznego jak i dla pacjentów".
"Nowelizacja ustawy spowoduje silne ograniczenie konkurencji na rynku obrotu detalicznego produktami leczniczymi, a na tym zawsze traci klient, którym w tym przypadku jest pacjent" - ostrzegał ZPP. "Ograniczenie konkurencji i stopniowa eliminacja małych i średnich przedsiębiorstw, zmierzająca do pozostawienia na rynku w zasadzie wyłącznie aptek indywidualnych doprowadzi do wzrostu cen leków nierefundowanych" - napisano w komunikacie organizacji.
Według cytowanych przez ZPP ekspertów, szkody sieci aptecznych wynikłe z nowelizacji i zobowiązania odszkodowawcze Skarbu Państwa mogłyby sięgnąć kwoty 10 mld zł. "Przedstawione w projekcie nowelizacji prawa farmaceutycznego pomysły oznaczają odejście od wolnego rynku na rzecz zagwarantowania lokalnych monopoli tylko i wyłącznie członkom samorządu aptekarskiego. To właśnie oni są jedynymi beneficjentami przedstawionych nowych regulacji" - podkreślał ZPP.