W drugiej części omówienia raportu Deloitte pt. „Europa Środkowa jako centralny punkt branży motoryzacyjnej" bardziej szczegółowo przyjrzymy się kwestiom dotyczącym kwalifikacji pracowników, dopłat unijnych, korupcji i wyboru lokalizacji.
W badaniu Deloitte wzięli udział pracownicy wysokiego szczebla reprezentujący 8 producentów i 72 dostawców prowadzących interesy w Bułgarii, Czechach, Rumunii, Polsce, na Słowacji i Węgrzech. Przedstawicieli firm motoryzacyjnych działających w naszym kraju było 18 (2 osoby reprezentujące producentów, 16 z ramienia dostawców).
Kwalifikacje pracowników
Deloitte zapytało respondentów, jakie podejmują działania, aby zapewnić sobie wykwalifikowaną siłę roboczą. Można było wskazać kilka odpowiedzi. Aż 89% badanych wskazało na szkolenia wewnętrzne, a 64% na współpracę z instytucjami szkoleniowymi i szkołami publicznymi. Blisko jedna trzecia firm prowadzi własne akademie lub ośrodki treningowe.
Wszystkie przedsiębiorstwa, których przedstawiciele wzięli udział w badaniu, zdają sobie sprawę z istotności dysponowania pracownikami o odpowiednich umiejętnościach i wiedzy. Jednak podejście do tego, w jaki sposób dba się o kwalifikacje zatrudnionych, różni się w zależności od kraju.
Na Węgrzech i Słowacji nacisk kładzie się na kooperację ze szkołami publicznymi, spychając na dalszy plan rozwój własnych ośrodków. Firmy działające w Czechach, Polsce i Rumunii stawiają na organizowane przez siebie szkolenia zawodowe.
Deloitte wskazuje, że sami pracownicy czują presję, aby podwyższać swoje kwalifikacje. Jak wynika z raportu, przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej mają zastrzeżenia do systemów edukacji w krajach Europy Centralnej. Pracodawcy, wespół z zatrudnionymi, muszą często polegać na własnych pomysłach. Stałe zwiększanie poziomu umiejętności pracowników jest niezbędne ze względu na ciągły postęp technologiczny.
Brak reform w edukacji może zwiększać różnice między małymi i średnimi przedsiębiorstwami a międzynarodowymi korporacjami. Branża MŚP nie ma aż takich środków na finansowanie szkoleń jak firmy duże, czego konsekwencją jest to, że nieraz dysponuje mniej wykwalifikowaną siłą roboczą.
Zachęty ze strony UE
Ciekawie wyglądają rezultaty badania dotyczące wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Rozkład odpowiedzi na pytanie „Czy jesteś zadowolony z unijnych zachęt inwestycyjnych?" był w miarę równy. Trzydzieści procent respondentów odpowiedziało „tak", 30% stwierdziło, że wymagają one poprawy pod względem kryteriów przyznawania dopłat i procesu otrzymywania funduszy, a 40% oświadczyło, że reprezentowana przez nich firma nigdy nie dostała unijnego grantu.
Luděk Hanáček z czeskiego oddziału Deloitte, specjalista od zachęt inwestycyjnych i grantów, wskazuje, że dopłaty dla dużych inwestycji w sektorze motoryzacyjnym są przez Unię Europejską dość mocno limitowane. Unia przeznacza pieniądze głównie na badania i rozwój oraz na działania związane z ochroną środowiska.
Firmy korzystają za to ze wsparcia rządów i samorządów lokalnych. Państwowe granty też są ograniczone. Z tego powodu przedsiębiorstwa z branży automotive wolą korzystać z ulg podatkowych, które w dłuższym okresie przynoszą większe korzyści i oszczędności niż bezpośredni zastrzyk pieniędzy.
Korupcja w biznesie
Na pytanie „Czy w kraju, w którym działa Twoja firma, korupcja ma wpływ na prowadzenie biznesu?" ponad połowa uczestników badania odpowiedziała, że czasami tak, a 40% – że wcale. Pięć procent respondentów przyznało, że korupcja jest powszechna.
Deloitte wysnuwa z komentarzy osób badanych wniosek, że korupcja jest mniejszym problemem dla menadżerów dużych korporacji, które prowadzą politykę zerowej tolerancji dla przekupstwa. W dużo trudniejszej sytuacji jest kierownictwo mniejszych przedsiębiorstw.
Deloitte przytacza w raporcie wyniki badania dotyczącego korupcji przeprowadzonego w ubiegłym roku przez Transparency International. Polska znalazła się w nim na 30. miejscu na 168 krajów (im niższa pozycja, tym lepiej). Pozostałe państwa Europy Środkowej wypadły gorzej. Czechy znalazły się na miejscu 37., Węgry na 50., Rumunia na 58., a Bułgaria na 69.
Relokacja działalności
W sprawie ewentualnego przeniesienia działalności przez firmy motoryzacyjne w ciągu najbliższych pięciu lat do innego kraju niż obecnie sprawa jest jasna. Aż 97% przedsiębiorstw w ogóle tego nie rozważa. Tylko 3% (z placówkami w Czechach i na Węgrzech) zastanawia się nad zmianą lokalizacji, ale na inne państwo w Europie Środkowej. Żadna firma nie chce wycofać się z naszego regionu.
Preferowana nowa lokalizacja
Polska to kraj najczęściej wskazywany jako miejsce otwarcia nowego oddziału przez respondentów biorących udział w badaniu Deloitte. Na dalszych miejscach znalazły się Bułgaria, Węgry, Rumunia, Słowacja i Czechy.
Wszystkie firmy działające w Polsce uruchomiłyby kolejną placówkę właśnie w naszym kraju. Menadżerowie z Czech i Słowacji wskazywali też na inne miejsca. Połowa menadżerów ze Słowacji wybrałaby Polskę. W przypadku Czech 23% odpowiedzi padło na Słowację i Węgry.
W następnej części przybliżymy zagadnienia związane z wielkością produkcji, planami inwestycyjnymi, siecią dostawców, portfelem klientów i wzajemnymi oczekiwaniami ze strony producentów i dostawców.
_ Oprac. Wojciech Kaczałek _
_ Materiał pochodzi z 6. numeru magazynu "Menadżer Floty" _