Przedsiębiorcy z przerażeniem obserwują notowania złotego. W ostatnich dniach nasza waluta biła rekordy względem euro i dolara. Euro, w relacji do z złotego, notuje najniższe poziomy w historii, a dolar stał się najtańszy od 1993 roku.
Silny złoty najbardziej daje się we znaki firmom, sprzedającym swoje produkty na rynkach zagranicznych. Ponieważ polski eksport trafia w przeważającej części na rynki europejskie, największe znaczenie dla przedsiębiorców ma cena euro. W tym tygodniu na rynku walutowym za jedno euro płacono już 3,27 zł.
Kurs graniczny EUR/PLN opłacalności eksportu dla firm, jak wynika z badań NBP, systematycznie się obniża. Na koniec I kwartału wynosił nieco ponad 3,40 zł/euro. Spadek progu opłacalności oznacza, że firmy potrafią sobie radzić z coraz mocniejszym złotym. Problem pojawia się wtedy gdy kurs rzeczywisty waluty spadnie poniżej poziomu opłacalności eksportu.
- _ W obecnej sytuacji eksport staje się coraz mniej opłacalny. Jednak kondycja przedsiębiorstw jest uzależniona od branży, której funkcjonują oraz od tego jaką część ich przychodów stanowią dochody ze sprzedaży za granicą _- twierdzi Maciej Reluga z BZ WBK
*SPRAWDŹ: *Kursy średnie NBP
Z tracącymi systematycznie na wartości walutami, od czasu przystąpienia Polski do UE, przedsiębiorcy nauczyli się sobie radzić. Przede wszystkim zwiększają wydajność i stawiają na nowe oszczędne technologie szukając sposobów na spadającą rentowność. Ponadto coraz więcej firm korzysta z instrumentów zabezpieczających przed ryzykiem związanym z wahaniami kursów walutowych.
Część podmiotów w obawie przed spadkiem rentowności ogranicza udział przychodów z działalności eksportowej.
- _ Długotrwałe umocnienie złotego nie musi bezpośrednio przekładać się na pogorszenie sytuacji przedsiębiorstw. Znacznie większych zagrożeniem są gwałtowne zmiany kursów, które uniemożliwiają do dostosowania się do nowych warunków rynkowych. Z taką sytuacja mamy właśnie do czynienia ze złotym, który od początku lipca znacznie zyskał wobec euro _ - dodaje Reluga.
Z ostatnich badań NBP wynika, że na koniec I kwartału, dla prawie co trzeciej firmy eksport przestał być opłacalny. Przy obecnie notowanych kursach euro i dolara trudna sytuacja będzie dotyczyć coraz większej liczby przedsiębiorstw. Niekorzystny kurs walutowy stał się najczęściej deklarowaną przez przedsiębiorców barierą, która w okresie najbliższych 6 miesięcy może wpłynąć na sytuację ekonomiczną firmy.
Z kolei coraz tańszy import jednym firmom sprzyja , innym wręcz zagraża. Polscy producenci korzystają z importu zaopatrzeniowego, który w miarę umacniania się złotego staje się bardziej opłacalny. Kupując surowce polskie przedsiębiorstwa z reguły rozliczają się w walucie amerykańskiej. Należy jednak pamiętać, że ceny niemal wszystkich surowców sporo poszły w górę na światowych rynkach stąd wpływ taniejącego dolara został ograniczony przez skalę tych wzrostów.
Dodatkowo krajowym producentom zagraża import tanich towarów z zagranicy. Ceny towarów sprowadzanych stają się coraz bardziej atrakcyjne i zmniejszają konkurencyjność polskich producentów. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku m.in. rodzimych producentów odzieży i obuwia.
W najlepszej sytuacji są ci producenci, którzy jednocześnie korzystają z tańszego importu zagranicznych surowców. Znacznie gorzej wygląda sytuacja tych podmiotów, które są zmuszone eksportować towary oparte na polskich surowcach. Z takimi problemami boryka się m in. branża meblarska.
Wkrótce eksporterzy mogą mieć inny problem. Zapowiadane spowolnienie gospodarcze w Europie staje się coraz bardziej realne co nie wróży dobrze interesom naszych przedsiębiorstw.