O efektach wprowadzenia nowego obowiązku dla mikroprzedsiębiorców pisze w środę "Rzeczpospolita". W lutym półtora miliona najmniejszych firm musiało po raz pierwszy złożyć jednolity plik kontrolny. Skarbówka znalazła w nich 85 tys. błędów. I wzywa do składania korekt.
Do przedsiębiorców wysyłane są maile i sms-y. Oprócz prośby o korektę, znajdują się w nich dalsze instrukcje: "właściwy dla państwa urząd skarbowy został powiadomiony o szczegółach sprawy", "podjęte zostaną przez właściwy urząd skarbowy dalsze działania przewidziane przepisami prawa" - cytuje ich treść "Rz".
Jeśli najmniejsi biznesmeni skorygują swoje JPK, nie czekają ich żadne konsekwencje. W przypadku braku korekty fiskus może wszcząć postępowanie podatkowe. Konsekwencją może być nakaz zapłaty zaległości podatkowej z odsetkami, a nawet kary finansowej rzędu kilku milionów złotych.
Na razie skarbówka jest jednak łaskawa. Kilka miesięcy taryfy ulgowej zapowiedziało samo Ministerstwo Finansów. Eksperci podatkowi mają nadzieję, że później też nie posypią się lawinowo kary. MF przestrzega też przed fałszywymi powiadomieniami, w których przedsiębiorcy wzywani są do zapłaty naliczonego VAT-u. Jak podkreśla resort, on sam nigdy nie nakazuje w mailach czy sms-ach uregulowania należności, nie wysyła też linków i załączników w formie plików.
Najmniejsze firmy muszą składać JPK od lutego. Taki plik należy wysłać do 25. dnia każdego miesiąca. Duże firmy wysyłają JPK już od sierpnia 2016 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl