Niższe opłaty od działalności gospodarczej, które wejdą w życie w 2019 roku, wywołają wypaczony efekt. Wywrą niespotykaną dotąd presję na pracownikach, by zakładali własny biznes.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, wynika to z prostych wyliczeń. Za pracownika zatrudnionego na etacie z minimalnym wynagrodzeniem pracodawca będzie musiał zapłacić o 220 zł więcej na ZUS niż osoba prowadząca działalność gospodarczą z podobnymi przychodami.
W 2019 roku zaczną obowiązywać mikroskładkiod działalności gospodarczej prowadzonej w niewielkim zakresie. Dlatego może to wywołać presję ze strony szefa na pracownikach, by otwierali swoje mikrobiznesy już przy zarobkach 1240 zł brutto miesięcznie, czyli mniej niż najniższa krajowa.
- O ile do tej pory progiem opłacalności takiej operacji było 2900 zł brutto, o tyle po zmianach korzystne finansowo stanie się przejście z etatu na działalność gospodarczą w przypadku osób otrzymujących minimalne wynagrodzenie i mniej. Może to dotyczyć 4 mln pracowników – mówi „Rzeczpospolitej” dr Tomasz Lasocki z Katedry Ubezpieczeń Uniwersytetu Warszawskiego.
Nowe przepisy co prawda mają chronić pracowników przed wypychaniem ich na siłę na własne działalności gospodarcze. Narzędzia te mogą jednak nie wystarczyć. Z preferencyjnych składek nie będzie mogła skorzystać osoba, która podejmie współpracę z byłym pracodawcą. Jednak ominięcie tego przepisu jest nad wyraz łatwe. Wystarczy, że strony umówią się na inny zakres współpracy niż dotychczasowy albo współpraca zostanie podjęta z innym podmiotem w ramach jednej firmy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl