Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Karczewie powiedział, że ryczałt od przychodów ewidencjonowanych będzie przysługiwał do wysokości miliona euro, a docelowo - dwóch milionów euro. Dziś jest to 250 tys. euro.
- To mniej biurokracji i formalności dla przedsiębiorców - mówił Morawiecki. Przypomnijmy, że ryczałt jest jedną z preferencyjnych form opodatkowania. Mogą się nią rozliczać ci przedsiębiorcy, którzy nie wybierają skali podatkowej, podatku liniowego czy karty podatkowej.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Szef rządu podkreślał też po raz kolejny, że nie zmieni się sposób wyliczania składek ZUS dla większych firm. - Dla najmniejszych przedsiębiorców będziemy go obliczać od dochodu, ale przy większych firmach pozostanie to tak, jak jest do tej pory - zapewniał Mateusz Morawiecki.
Gdzie będzie granica? - Patrzymy na to od drugiej strony. Ulga dla najmniejszych będzie kosztowała państwo około miliarda złotych - mówił Morawiecki. Nie chciał zdradzić, przy jakim dochodzie składki będą proporcjonalne, a przy jakim - obliczane ryczałtowo.
To kolejne zapewnienie premiera o tym, że najwięksi nie muszą się obawiać po tym, jak w mediach przetoczyła się fala niezadowolenia wśród większych przedsiębiorców. Obawiali się bowiem, że ich składki wzrosną kilkukrotnie. Premier oraz minister Jadwiga Emilewicz dementowali tę informację już we wtorek po południu.
W środę premier Morawiecki wybrał się z wizytą do Karczewa, gdzie odwiedził polską firmę SuperDrob, jednego z największych graczy w branży drobiarskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl