Dla części biznesu, która już wpadła w pętlę zadłużenia, split payment może okazać się zbawienny - pisze we wtorek "Rzeczpospolita". Środki zgromadzone na rachunku VAT są wolne od egzekucji.
Sięgać po nie będzie mógł tylko fiskus i tylko wtedy, kiedy przedsiębiorca zalega z VAT-em. Podatku lokalnego czy CIT-u pieniędzmi z takiego konta ściągnąć się nie da.
- Nie można wykluczyć, że firmy, którym grozi egzekucja, będą prosić kontrahentów o wpłatę całej należności na konto VAT - powiedział "Rz" Roman Namysłowskim doradca podatkowy z Crido Taxand. Jak wyjaśnił, system bankowy pozwala na przelanie na taki rachunek sumy większej niż kwota należnego podatku.
Żadne kary za takie działanie nie są przewidziane. Dodatkowo, zadłużony podatnik może wnioskować do urzędu skarbowego o zwolnienie pieniędzy z konta VAT. Jeśli dostanie zgodę na ich wyjęcie, to może próbować ulokować je na nowym, nieznanym komornikowi koncie.
Z jednej strony taka furtka może być "chorobą wieku dziecięcego" podzielonej płatności w Polsce. Z drugiej, jak powiedział "Rz" doradca podatkowy Adam Bartosiewicz z kancelarii EOL, ustawodawca musiał zabezpieczyć konta VAT przed nadużyciami. Na przykład, żeby nikt nie mógł egzekwować z tych pieniędzy zaległych alimentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl