Jak czytamy w projekcie specustawy (nowela ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw), pożyczka dla najmniejszych firm będzie udzielana w kwocie do 5 tys. zł i bardzo korzystnie oprocentowana. Tylko 0,05 stopy redyskonta weksli przyjmowanych przez Narodowy Bank Polski w skali roku.
Tarcza antykryzysowa. Pożyczki dla mikrofirm – kogo obejmą?
Można ją będzie otrzymać na 12 miesięcy z karencją w spłacie kapitału wraz z odsetkami przez okres 6 miesięcy. Formą jej zabezpieczenia ma być weksel własny in blanco lub inna forma ustalona przez strony umowy.
Z pomocy tej będą mogły skorzystać wyłącznie mikroprzedsiębiorstwa, czyli firmy zatrudniające mniej niż 10 pracowników, których przychód roczny nie przekroczył 2 mln euro. Muszą też działać na rynku przed 1 marca 2020 r. Według ostatnich danych GUS jest ich w Polsce 2,146 mln. Uwaga! Ta forma pomocy nie jest skierowana do osób samozatrudnionych.
Tarcza antykryzysowa. Warunki udzielenia
Jeśli przedsiębiorca zobowiąże się, że nie zmniejszy zatrudnienia (w przeliczeniu na pełny etat w stosunku do stanu na 29 lutego 2020 r.), dług zostanie mu umorzony wraz z odsetkami. Umorzenie takie będzie kwalifikowane jako pomoc de minimis.
Pieniądze na pożyczki mają pochodzić z Funduszu Pracy, a ich przydzielaniem mają zająć się starostowie powiatów. Jak dowiedzieliśmy się, dyrektorzy powiatowych urzędów pracy już otrzymali pismo z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, że to oni mają zająć się wypłatami.
Ilu przedsiębiorców otrzyma pomoc? Tego na razie nie wiadomo. Ustawodawca nie podaje kwoty, jaka będzie na ten cel przeznaczona. Jednak, jak łatwo się domyśleć, skoro są to środki z Funduszu Pracy, będzie obowiązywała zasada do wyczerpania funduszy, czyli kto pierwszy, ten lepszy. Gdyby wszyscy uprawnieni przedsiębiorcy skorzystali z pożyczek, z konta Funduszu Pracy ubyłoby 10,3 mld zł. A to zdaniem ekonomistów mało realny scenariusz.
Tarcza antykryzysowa. Samorządy w gotowości
Chociaż nie ma jeszcze konkretnych wytycznych odnośnie do wniosków, ani daty od kiedy ruszą wypłaty, samorządy już deklarują pełną gotowość pomocy. – Mamy w płockim powiecie powyżej 750 aktywnie działających przedsiębiorców, którzy spełniają kryteria pomocowe – oblicza Małgorzata Bombalicka, dyrektor powiatowego urzędu pracy w Płocku. – Na razie nikt nie pytał nas o mikropożyczki, nawet przedsiębiorcy z najbardziej zagrożonych branż - dodaje.
Również starosta powiatowy w Siedlcach Karol Tchórzewski przyznaje, że trudno oszacować, ilu przedsiębiorców zgłosi się po pomoc. Na razie dostaje sygnały, że przedsiębiorcy mają problemy z zawieszeniem działalności. Ma też poważne wątpliwości, czy kwota 5 tys. zł będzie wystarczającą, by ocalić pracowników przed zwalnianiem.
Podobne zdanie jak starosta, ma Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. – Kwota 5 tys. zł jest stanowczo za mała. Prosimy rząd o zwiększenie jej do 15 tys. zł oraz bardziej elastyczne podejście do tego warunku o utrzymaniu zatrudnienia. Każdy przypadek powinien być rozstrzygany indywidualnie i elastycznie. Powinno się analizować możliwości każdej z firm, a nie sztywno narzucać normy – uważa Abramowicz.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie