Po ustąpieniu stanu epidemii, Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyruszy w teren na kontrole do firm, które skorzystały z mechanizmów pomocowych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.
- Warunki, które musi spełnić wnioskodawca, są do sprawdzenia. Przekazane we wnioskach dane będziemy weryfikować we współpracy z Krajową Administracją Skarbową - mówi rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, cytowany przez Forsal.pl. Tłumaczył też, że w dobie rozwijającego się kryzysu podłączenie "kroplówki" firmom było potrzebne od razu, dlatego też Zakład bazował "głównie na oświadczeniach wnioskodawców".
Forsal przeprowadził rozmowy z ekspertami, którzy oceniają, nie będzie łatwo ustalić, czy przedsiębiorcy, którzy otrzymali wsparcie, rzeczywiście go potrzebowali. Paweł Matyja, adwokat prowadzący sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych, zwraca uwagę, że pomiędzy kolejnymi odsłonami tarczy mijało niewiele czasu, przez co kontrolerzy będą musieli sprawdzić daty wniosków i porównać je z obowiązującymi w tym okresie numerami tarczy.
- W takich warunkach trudno o przepisy na tyle precyzyjne, by niczego nie można im było zarzucić. Dynamika ich zmian oraz stopień skomplikowania były niestety na tyle duże, że niejednokrotnie nie radzili sobie z nimi nawet księgowi, o przedsiębiorcach nie wspominając. Problemy miał przecież sam ustawodawca, o czym świadczy liczba kolejnych nowelizacji - mówi ekspert, cytowany przez Forsal.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, uspokaja jednak wszystkich, którzy przepisy zinterpretowali na swoją korzyść.
Czytaj też: Truskawki na wagę złota. To może być koniec letniego przysmaku. "Najgorszy sezon od 30 lat"
- W przypadku zwolnienia ze składek kryteria były co prawda dosyć szerokie, ale jednocześnie precyzyjne. Ograniczały się bowiem do liczby ubezpieczonych zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych, czy w przypadku samozatrudnionych do limitu przychodu (w niektórych przypadkach też dochodu - Forsal) - tłumaczy ekspert. Dodaje, że obawiać się powinni przede wszystkim ci, którzy podali nieprawidłowe dane we wskazanych kryteriach.
Potwierdza jego zdanie mec. Matyja, który podkreśla, że jeżeli ktoś został zwolniony ze składek, to oznacza, że spełniał warunki do uzyskania takiej formy pomocy. Wyjątkiem tutaj jest sytuacja, w której celowo zaniżył dane, by wsparcie uzyskać.
Sprawdź: Morawiecki: "W czerwcu dochody do budżetu były wyższe niż w czerwcu 2019 roku". Jest jeden haczyk
Więcej wątpliwości wzbudza postojowe. Łukasz Kozłowski wskazał, że przysługuje ono tym, których sytuacja nie uległa poprawie po otrzymaniu pierwszej formy pomocy. Jak tłumaczy ekspert, przy takim zapisie jest "najwięcej wątpliwości interpretacyjnych".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl